– Otrzymałem wiele odpowiedzi w związku z wyborem składu na grzyska olimpijskie w Paryżu – powiedział Grbić po zwycięstwie 3:0 nad Słowenią w walce o brązowy medal Ligi Narodów 2024. Teraz siatkarze dostaną kilka dni wolnego, potem zbiorą się w Spale i wówczas dojdzie do kulminacji emocji – serbski trener ma się spotkać z drużyną i wyjaśnić swoje wybory.
Grbić ma czas do 8 lipca
– Na pewno nie ogłoszę składu po meczu ze Słowenią – odparł od razu, pytany o termin ogłoszenia decyzji. – Przede wszystkim dlatego, że są z nami siatkarze, którzy nie pojadą. Nie mogę więc ot tak szybko rzucić w szatni: ty i ty nie jedziesz. Musimy usiąść spokojnie, wyjaśnić, a ja wytłumaczę co zobaczyłem, dlaczego kogoś uważam za niezbędnego na igrzyskach. Będą mieli kilka dni wolnego. Myślę, że stanie się to jeśli nie w nadchodzącym tygodniu, to w kolejnym – poinformował Grbić. Formalnie rzecz biorąc, serbski selekcjoner ma czas do 8 lipca na wysłanie do MKOl składu drużyny na igrzyska w Paryżu.
– Wiem, że trwa giełda spekulacji na temat wyboru – nie ukrywa Serb. – Proszę jednak mnie dobrze posłuchać i potraktować to, co mówię poważnie. Każdy kadrowicz z tej siedemnastki i nie tylko, zasługuje na wyjazd. Każdy jest w stanie pomóc zespołowi w jakiś sposób, taki czy inny. Teraz chcę jeszcze przejrzeć wszystko, co się wydarzyło w Lidze Narodów, rzucić okiem na raporty statystyków, wideo. W końcu – przedyskutować ze sztabem wszystko, co się wydarzyło nie tylko w tym sezonie, ale i w dwóch poprzednich.
– Kiedy objąłem tę funkcję, z miejsca powiedziałem, że przygotowania do Paryża zaczynają się od razu. Nie latem 2024 roku, tuż przed igrzyskami. Przeszliśmy długą drogę, to dlatego odbędę burzę mózgów, zanim podejmę decyzję. Chcę, żeby każdy gracz miał rodzaj satysfakcji, że poważnie i skrupulatnie potraktowałem ten wybór. Oczywiście, ci którzy nie pojadą, nie będą czuli satysfakcji, trudno o niej mówić w ich przypadku, ale przecież pozostaną w drużynie narodowej na dalsze sezony i nie mam zamiaru rujnować naszych relacji – podsumował Grbić.