– Zwycięstwo nad mistrzem i wicemistrzem Polski po ciężkich meczach i tie-breakach, tego naprawdę nikt się nie spodziewał. Nikt oprócz nas, bo na każde starcie wychodzimy, żeby zwyciężyć – nie ukrywa szczęśliwy atakujący lublinian Szymon Romać, który w obu tych starciach był najlepiej punktującym siatkarzem triumfującej drużyny (25 i 22 pkt). – Wyczuliśmy swoją szansę, wiemy na co nas stać i jaki potencjał drzemie w tym zespole i pokazujemy to na boisku – dodaje Romać, który wskoczył do podstawowego składu nieco z przypadku, w związku z problemami zdrowotnymi nominalnego atakującego numer jeden LUK, Mateusza Malinowskiego. – Jest okazja, żeby pomóc drużynie, z zgranie się u nas cały czas poprawia. Mamy nadzieje, że utrzymamy ten rytm zwyciężania.
Aleksander Śliwka rozegrał w 2022 roku 75 meczów! Prezes Świderski: „Ja tyle nie grałem”
12 meczów – 9 zwycięstw LUK Lublin
Lubelski zespół zaczął zagrażać najlepszym w PlusLidze w zaskakujących okolicznościach. Warto przypomnieć, że sezon 2022/23 LUK zaczął katastrofalnie: od sześciu porażek! Złożyły się na to m.in. problemy zdrowotne graczy. Tymczasem od listopada przegrał tylko trzykrotnie.
– W dwunastu ostatnich meczach mamy dziewięć zwycięstw – przypomina trener lublinian Dariusz Daszkiewicz. – Cieszymy się, że zawodnicy powracają do zdrowia, choć mamy jeszcze niegroźne kontuzje. Mam nadzieję, że od nowego roku będziemy już ćwiczyć w czternastkę. Mogliśmy wygrać z Jastrzębiem nawet 3:1, była w nas wiara, że jesteśmy w stanie zwyciężyć na takim trudnym terenie. Chłopaki dostaną teraz trzy dni wolnego.
Świąteczna uczta Kamila Semeniuka z polskimi potrawami we Włoszech. Zajadał się pierogami
Dramat w Jastrzębiu, pięć porażek w siedmiu spotkaniach
A w Jastrzębiu atmosfera na koniec 2022 roku zrobiła się niewesoła. Zespół, który nadawał ton rozgrywkom przez kilkanaście kolejek, a przez dziesięć z rzędu okupował pierwsze miejsce w tabeli PlusLigi, w ciągu miesiąca przegrał aż pięć z siedmiu spotkań! W tej chwili wicemistrzowie Polski zajmują trzecią lokatę i mogą stracić dystans do czołowej dwójki (Aluron i Resovia), jeśli ta będzie szła dotychczasowym rytmem.
Dramat czołowego siatkarza Jastrzębskiego Węgla. Cały sezon z głowy!
– Mamy ciężki okres, jesteśmy w dołku. Nie biczujemy się, nie jesteśmy załamani, nie kajamy się. Trzeba sobie jednak otwarcie powiedzieć, że nie gramy najlepiej, wyniki to pokazują. Gramy źle, nie potrafimy wyjść z kłopotów stwarzanych przez rywali. Znowu przegrywamy, na siedem ostatnich spotkań pięć w łeb... – gorzko skwitował liber jastrzębian Jakub Popiwczak.