ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przez wiele sezonów była nie do powstrzymania. W samym 2023 roku podopieczni Tuomasa Sammelvuo triumfowali w Pucharze Polski, pokonując Jastrzębski Węgiel 3:0 (26:24;29:27;25:23). Kilka miesięcy później drużyna z Aleksandrem Śliwką na czele kolejny raz mierzyła się z drużyną prowadzoną przez Marcelo Mendeza, jednak tym razem był to finał Ligi Mistrzów. Do starcia dwóch ekip z Polski w tych prestiżowych rozgrywkach doszło pierwszy raz w historii. Lepsza okazała się ZAKSA, po pięciosetowej batalii, dzięki czemu zanotowali trzecie zwycięstwo z rzędu w Champions League. Sezon 2023/2024 od samego początku nie był pomyśli zespołu Sammelvuo, wszystko przez plagę kontuzji, z jakimi się borykali.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zaprzepaściła swoją szansę! Ogromny zawód dla kibiców
Już kilka tygodni temu spekulowano na temat ZAKSY Kędzierzyn-Koźle w temacie Pucharu Polski, ponieważ ich sytuacji w tabeli PlusLigi nie wyglądała dobrze. Podopieczni Sammelvuo na pięć ostatnich spotkań zwyciężyła tylko w jednym, natomiast czterokrotnie musieli uznać wyższość rywali. Ta sytuacja spowodowała, że zwycięzca Ligi Mistrzów zajmuje aktualnie 9. miejsce w tabeli z dorobkiem 21 punktów. Tymczasem do Pucharu Polski zostanie dopuszczonych sześć najlepszych zespołów na półmetku rundy zasadniczej, a tylko cztery będą rozstawione w ćwierćfinałach (stawkę uzupełniają dwa zespoły z eliminacji).
Jakub Balcerzak przez portal "X" (wcześniej "Twitter") przekazał jasne informacje w sprawie występu ZAKSY w tegorocznym Pucharze Polski. "Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle NIE ZAGRA w ćwierćfinale Pucharu Polski 2024! Dziesięciokrotny zdobywca krajowego pucharu, a jednocześnie obrońca tytułu, stracił właśnie jakiekolwiek szanse na udział w tegorocznej edycji tego turnieju!" - można przeczytać.