Po pierwszej kolejce fazy grupowej mistrzostw Europy w siatkówce mężczyzn Eurovolley 2017 w minimalnie lepszych nastrojach byli Turcy. Oni zdobyli komplet punktów po wygranej 3:1 nad Holandią. To jednak Belgia sprawiła największą sensację premierowej serii gier. Ekipa z Kraju Czekolady pokonała wielkiego faworyta i obrońcę tytułu Francję 3:2 i to ona wydawała się faworytem niedzielnej konfrontacji z drużyną znad Bosforu.
Po pierwszym secie wydawało się, że Belgowie wciąż są rozpędzeni po niespodziewanym triumfie. Wygrali go 25:22. W następnej partii było już znacznie gorzej z ich punktu widzenia. Turcja nie poddała się i wygrała 25:22, a po kolejnej odsłonie spotkania była o krok od kolejnego kompletu punktów, ponieważ zwyciężyła w niej 25:21. Belgowie zdołali jednak doprowadzić do tie-breaka, wygrywając w czwartym secie 27:25. W decydującej partii Turcja znowu była o krok od triumfu - prowadziła już 14:11, ale rywale zdołali wyciągnąć wynik do stanu 15:15. Belgia poszła dodatkowo za ciosem i wygrała swój drugi mecz 3:2 po zwycięstwie 18:16 w piątym secie.
Turcja - Belgia 2:3 (22:25, 25:22, 25:21, 25:27, 16:18)