- To jest dla mnie wyzwanie i szansa zdobycia zaufania tych, którzy negatywnie odnosili się do przejęcia przeze mnie Chemika – mówi Nawrocki. O jego pracy w Policach mówiło się już po zakończeniu ubiegłego sezonu. Dowodem na to były transfery kilku reprezentantek Polski, które Nawrocki miał prowadzić jednocześnie w klubie i kadrze. Do Chemika przed sezonem przyszły: Maria Stenzel, Martyna Czyrniańska i Marta Pol. Ostatecznie Nawrocki zrezygnował z reprezentacji, a przed tygodniem objął Chemika. - Dołączyłem do zespołu późno i to trudna sytuacja, bo chciałbym z zawodniczkami popracować dłużej, ale wierzę, że zespół, który jest połączeniem doświadczenia i młodości szybko odnajdzie swoją jakość i będziemy gotowi na pierwsze mecze w lidze. Nie mam wątpliwości jakie zadanie przed mną. Chemik nie gra o dalsze miejsca czy przetrwanie, ale o zwycięstwo w lidze i mam tego świadomość – dodaje Nawrocki. Drużynę Chemika wzmocniły ponadto - Serbka Bojana Milenković, brazylijska rozgrywająca Naiane Rios i Aleksandra Lipska.
Vital Heynen pod ostrzałem. Ostra ocena szkoleniowca, legenda nie gryzła się w język