Przed meczem finałowym to biało-czerwoni byli faworytami. Akcje Ukraińców stały przed turniejem zdecydowanie niżej. Ich kolejne występy na imprezie w Bułgarii urastały do miana sensacji. Nic więc dziwnego, że w finale nasi młodzi siatkarze mieli dla swoich przeciwników sporo respektu. Momentami wręcz zbyt wiele, przez co zawodnicy Sebastiana Pawlika nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu. Decydowały zrywy, skuteczne popisy indywidualne. Celował w tym zwłaszcza duet Jakub Ziobrowski - Bartosz Kwolek. Pierwszy w bloku, a drugi w ataku. Ich determinacja, kreatywność i siła spowodowały, że biało-czerwoni wygrali dwa pierwsze sety. Oba po nerwowych końcówkach. Ukraińcy wrócili do gry w secie trzecim, ale tylko na chwilę, bo czwarty należał już bezwzględnie do naszych juniorów. Przy prowadzeniu Polaków 10:3 trener Mykoła Pasażin próbował jeszcze wstrząsnąć swoimi zawodnikami, ale było już za późno. Polacy po dwudziestu latach oczekiwania ponownie zdobyli tytuł mistrzów Europy juniorów. Dając nadzieje, że na kolejne mistrzostwo świata, ale już seniorów, nie będziemy musieli czekać równie długo.
Polska - Ukraina 3:1 (29:27, 25:21, 21:25, 25:12)
Polska: Ziobrowski, Kwolek, Fornal, Kochanowski, Kozub, Huber, Masłowski (libero) oraz Jakubiszak, Woch
Ukraina: Holowen, Poluian, Płotnicki, Rohożyn, Klepko, Wiecki, Kanajew (libero) oraz Stolbunow, Ostapienko