Długo w pierwszym secie gra biało-czerwonych się nie kleiła. Finowie wypracowali cztery punkty przewagi jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną i nie pozwalali zbliżyć się Polakom. Aż do momentu, kiedy w polu zagrywki pojawił się Bartosz Kurek. Polski zawodnik zanotował trzy asy serwisowe i doprowadził do remisu. Końcówka była bardzo wyrównana, ale Polacy świetnie serwowali i to zadecydowało o ich zwycięstwie. Rywale nie poradzili sobie z serwisami Bartłomieja Lemańskiego i Grzegorza Łomacza.
Drugiego seta zaczęliśmy o niebo lepiej. W kulminacyjnym momencie nasza przewaga wynosiła pięć oczek. Wydawało się, że dowieziemy zaliczkę do końca. Finowie się jednak nie poddali. Grali ambitnie w obronie i skutecznie w kontrataku. Każda dłuższa wymiana padała ich łupem. Doprowadzili do remisu, a nawet wyszli na prowadzenie. Ferdinando de Giorgi zareagował zmianami. Wpuścił na boisko Łukasza Kaczmarka i Jakuba Kochanowskiego. Ten pierwszy najpierw skończył trudną piłkę, a potem świetnie serwował. Ten drugi wygrał dla biało-czerwonych długą wymianę. Obaj przyczynili się znacznie do zwycięstwa 25:21 w drugiej partii.
Trzeci set był bardzo wyrównany. Nikt nie odskoczył na kilka punktów. Dopiero w okolicach drugiej przerwy technicznej Polacy zdominowali rywali. Świetny w ataku był młody Kochanowski. Jak profesor rozwiązywał trudne akcje Michał Kubiak. Zagrywką sprawiali Finom kłopoty Mateusz Bieniek i Łukasz Kaczmarek. To pozwoliło wypracować przewagę. Wykorzystaliśmy drugą piłkę meczową i wygraliśmy za trzy punkty, pokazując, że stać nas na świetną grę.
Serbia niespodziewanie męczyła się z Estonią
Bułgaria nie dała szans Hiszpanii
Słoweńcy nie wykorzystali szans i przegrali z Rosją
Polska - Finlandia 2:0 (25:23, 25:21, 25:19)
Polska: Konarski, Kaczmarek, Kurek, Szalpuk, Lemański, Wojtaszek, Drzyzga, Łomacz, Kubiak, Kochanowski, Wiśniewski, Zatorski, Bieniek, Buszek
Finlandia: Tervaportti, Haapakoski, Ojansivu, Ropponen, Seppanen, Krastins, Siltala, Helenius, Siirila , Sinkkonen, Kaurto, Porkka, Kerminen, Pennanen