Ryszard Czarnecki przyłapany przez kamery! Tak bawił się w Tokio

Nie, nie i jeszcze raz nie - mogą rozpoczać wszyscy polscy kibice po porażce 2:3 polskich siatkarzy z Francuzami, a co za tym idzie odpadnięciem z igrzysk olimpijskich już na etapie ćwierćfinału. Nic nie zwiastowało, że ten pojedynek potoczy się dla podopiecznych selekcjonera Vitala Heynena tak przykro. A zwłaszcza po pierwszym secie, dość pewnie przez "Biało-czerwonych" wygranym. Teraz jednak trzeba zmierzyć się z sytuacją i przełknąć naprawdę gorzką pigułkę.

I choć z powodu pandemii koronawirusa siatkarze musieli rozgrywać swoje pojedynki w Tokio przy niemal pustych trybunach, to jednak znalazł się pewien wyjątek. Kamery wychwyciły, jak kadrę bardzo żywiołowo wspierał europoseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, Ryszard Czarnecki. Mężczyzna ten, choć jest wiceprezesem Polskiego Związku Piłki Światowej, nie stanowi jednak części delegacji tej właśnie organizacji na turniej. Mimo to jest na nim obecny.

Zobacz też: Przeraźliwy stan Kurka po porażce. Totalne rozklejenie [WIDEO]

Cóż - owy "talizman" szczęścia polskiej kadrze nie przyniósł. Natomiast w rozmowie z portalem "Sportowe Fakty", Ryszard Czarnecki następująco tłumaczył swoją obecność na igrzyskach olimpijskich w Tokio. - Na IO jestem jako członek Prezydium Zarządu PKOL, wraz z innymi członkami władz Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Członkiem Zarządu PKOL jestem od 2016 roku, członkiem Prezydium od 2017 - to wiedza powszechna. Jestem w Tokio na sierpniowej części igrzysk - skwitował europoseł.