Liga Narodów była zaskakująco udana dla polskich siatkarek. Podopieczne Stefano Lavariniego zajęły pierwsze miejsce w grupie, co pozwoliło im uniknąć trudniejszych rywalek w ćwierćfinale. Tam nasze zawodniczki rozprawiły się z Niemkami, z którymi wygrały również w fazie grupowej. W półfinale Polki trafiły na Chinki, które odprawiły Brazylię i niestety – mimo że w grupie Biało-Czerwone rozbiły zawodniczki z Państwa Środka 3:0, to w półfinale uległy im w takim samym stosunku setów. W meczu o 3. miejsce nasze reprezentantki trafiły na USA, które w grupie były tuż za Polkami, na 2. miejscu. W poprzedniej fazie lepsze po tie-breaku okazały się Amerykanki, ale już w walce o medal to Polki pokazały swoją wyższość i wygrały po pięciu ciężkich setach. Biało-Czerwone rzuciły się sobie w ramiona z radości, ale to, jak wręczono im upragnione medale, woła o pomstę do nieba.
Sebastian Świderski zniesmaczony zachowaniem FIVB. Ostro komentuje ceremonię medalową
W zasadzie trudno nazwać ceremonią medalową to, co wydarzyło się po spotkaniu. Organizatorzy wręczyli Polkom medale tuż po zakończeniu meczu bez żadnego podium. Prezes PZPS Sebastian Świderski nie krył zażenowania całą sytuacją. – Trochę słabo wyglądało wręczenie medali w taki sposób. Tym bardziej że dla tej drużyny to wielki sukces, na który czekały latami – mówi Świderski w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.
Uwadze byłego siatkarza nie umknęło także to, co wydarzyło się po meczu finałowym. Eda Erdem, kapitan Turcji, została po prostu oderwana od swojego zespołu w trakcie świętowania i bez większych „ceregieli” wręczono jej puchar. – Rok temu, po mistrzostwach świata, usłyszeliśmy, że to u nas w Polsce nie potrafimy odpowiednio przeprowadzić ceremonii medalowych. Tymczasem organizacja Volleyball World pokazała, jak zepsuć święto siatkówki i zamazać najważniejsze momenty w karierze wielu zawodniczek. Nie tędy droga. Każdy medal to ogromny sukces sięgających po nie drużyn i należy się tym chwalić oraz odpowiednio pokazać. Wspomnienia, które zostają na całe życie, zostały zburzone – grzmiał prezes PZPS.