To był długi i wyczerpujący sezon dla wielu reprezentacji. Trwał on prawie pięć miesięcy i na ich przestrzeni rozegrano aż cztery istotne turnieje. Biało-czerwoni jak zwykle dostarczyli kibicom mnóstwa pozytywnych emocji i z każdej imprezy wracali "z tarczą". Nie inaczej było podczas Pucharu Świata, gdzie mistrzowie świata zdobyli srebrny medal.
Zupełnie poza zasięgiem była Brazylia, która turniej przebrnęła bez choćby jednej porażki. Blisko tego było w spotkaniu z Polakami, ale Canarinhos okazali się lepsi w tie-breaku. Dzięki temu mogli cieszyć się ze zdobycia Pucharu Świata. Ceremonia wręczenia nagród odbyła się tuż po zakończeniu ostatniego spotkania turnieju. Na parkiecie pojawiły się trzy najlepsze ekipy imprezy.
Wybrano również najlepszych zawodników Pucharu Świata. W szóstce znalazł się Wilfredo Leon. Oprócz niego wyróżnieni zostali Ishikawa (przyjmujący), Nishida (atakujący), Holt (środkowy) i Christenson (rozgrywający) oraz Lucas (środkowy) i Thales (libero). Niekwestionowaną gwiazdą stał się nieoczekiwanie Lucas. Brazylijczyk w dość nietypowy sposób odśpiewał hymn. Jego mimika wskazywała na stan... wskazujący.
Środkowy był w bardzo dobrym humorze. Do ust wkładał sobie na zmianę medal i maskotkę, klepał po plecach kolegów i w czasie grupowego zdjęcia pokazał... środkowego palca. Lucas najwyraźniej nie zamierzał wylewać za kołnierz po meczu z Włochami i celebrę zaczął na długo przed oficjalnym wręczeniem nagród.
Polecany artykuł:
