Superpuchar Polski nosi zaszczytne imię legendarnego szkoleniowca, twórcy Złotek, Andrzeja Niemczyka. W łódzkiej hali zobaczymy w akcji między innymi cztery biało-czerwone siatkarki, które wywalczyły ostatnio (zresztą także w Łodzi) awans na igrzyska olimpijskie. W składzie Chemika z reprezentantek Polski są środkowa Agnieszka Korneluk i przyjmujące Martyna Łukasik oraz Monika Fedusio. W łódzkiej ekipie gra jedna aktualna kadrowiczka, środkowa Kamila Witkowska.
Nie możemy się doczekać
– To jest jeden mecz, a decyduje o tym, kto będzie mieć już pierwszy puchar w swoich rękach. To jest coś, na co czekamy i nie możemy się doczekać. Jest to mecz, do którego podejdziemy z pełną koncentracją – komentuje przed środowym spotkaniem Martyna Łukasik, przyjmująca policzanek i reprezentacji Polski.
Kamila Witkowska dodaje: – Na pewno w Superpucharze będziemy starały się zrobić wszystko co najlepsze, aby Puchar został w ŁKS-ie. Musimy do tego meczu podejść na spokojnie, bo widać, że w naszą grę wkrada się nerwowość w momencie, kiedy przeciwnik stawia opór.
Tomasz Fornal już tak nie wygląda. Po zdjęciu z ukochaną wszystko się wydało
Co ciekawe, w ostatnich konfrontacjach o Superpuchar mistrz Polski siatkarek zwykle pozostawał w pokonanym polu, można nawet mówić o pewnej klątwie. W pięciu ostatnich starciach wygrywały za każdym razem zdobywczynie Pucharu Polski. Ostatnie dwa trofea powędrowały do Developresu Rzeszów. Do potyczki ŁKS – Chemik doszło w Superpucharze 2019. Wówczas górą były policzanki (3:0).