W połowie kwietnia Bernardo Rezende, słynny trener kadry Brazylii, który po latach wraca na to stanowisko z myślą o poprowadzeniu ekipy do sukcesu w igrzyskach w Paryżu, podał nazwiska wybrańców na sezon reprezentacyjny. W gronie dwunastu zawodników, którzy już zakończyli sezon, a zostali w pierwszym rzucie powołani przez legendarnego „Bernardinho”, znalazł się doświadczony 29-letni przyjmujący Douglas Souza. To mistrz olimpijski z 2016 r. i wicemistrz świata z 2018 r. z Canarinhos. Miał wystąpić w Lidze Narodów, a potem mógł dostać szansę na nominację olimpijską.
Nikola Grbić odkrył olimpijskie karty. Oto reprezentacja Polski siatkarzy na 2024 rok, długa lista
To mogło być pewnym zaskoczeniem, bo przecież w marcu 2022 roku Souza obwieścił, że żegna się z reprezentacyjnym graniem. I krótko po tym jak federacja podała listę kadrowiczów, Douglas Souza w mediach społecznościowych powiadomił, że nie zamierza zaakceptować powołania. Jeszcze raz podkreślił, że już po igrzyskach w Tokio w 2021 roku zdecydował się zakończyć karierę międzynarodową.
Zagrał genialnie jak Wilfredo Leon. 11 asów serwisowych Jakuba Buckiego w meczu PlusLigi!
Prasa brazylijska pisze, że mimo wszystko Souza, grający na co dzień w Farma Conde Sao Jose, „wylał kubeł zimnej wody” na głowy kibiców.
Souza zakomunikował: „Niedawno ukazała się informacja o moim powołaniu do reprezentacji Brazylii. Chcę poinformować, że decyzja o zakończeniu przeze mnie kariery reprezentacyjnej została podjęta już po igrzyskach w Tokio i nie uległa zmianie. Poinformowałem o tym federację. Jestem niezmiernie wdzięczny wszystkim, którzy kibicowali mi i wspierali przez ten okres, gdy byłem częścią kadry. Dziękuję trenerom i kolegom z drużyny za spędzony razem czas, w którym odnieśliśmy tak wiele sukcesów. Jednak moja przygoda reprezentacyjna została zamknięta. Jestem teraz tylko siatkarzem klubowym, niemniej życzę wielu sukcesów brazylijskiej drużynie” – podsumował Douglas Souza.