Kluczowy moment spotkania mógł nastąpić w samej końcówce pierwszego seta, rozgrywanego na przewagi. W walce nad siatką Śliwka przepychał piłkę obok atakującego Alana i w pierwszej chwili wydawało się, że piłka wypadła na aut i punkt zdobyli Canarinhos. Na tablicy było 25:25, ale nasi wzięli challenge, bo nasz zawodnik był pewien, że Brazylijczyk ostatni dotykał piłki. Sędziowie po długiej analizie wideo przyznali nam tę akcję, a tym samym seta (26:24). Przeciwnicy gorąco protestowali przez dobre kilka minut, rzucili się w nerwach do drugiego sędziego, ale decyzja nie została cofnięta.
Polacy wygrywają z Brazylią! Pogrom! Gramy w półfinale Ligi Narodów!
To zdeprymowało rywala
– Wydawało mi się, że piłka go otarła o przedramię, kiedy wracała po kontakcie z moją dłonią, zawołałem, żeby spróbować i wziąć challenge. Brazylijczycy bardzo mocno się kłócili, z pewnością to nie było bardzo wyraźnie widoczne, ale sędziowie podjęli taką decyzję. I była to bardzo ważna piłka, która zapewniła nam wygraną w pierwszym secie, dała nam kopa i zdeprymowała rywala. Zdenerwowali się na tę decyzję i przez to gorzej weszli w drugą partię. Alan może nigdy nie przyzna, jeśli dotknął piłki – opowiadał Aleksander Śliwka, imponujący formą w pierwszym starciu finałowego turnieju w Gdańsku.
KIEDY MECZ Polska - Japonia? Liga Narodów kiedy Polska - Japonia
Mecz z Brazylią miał wielki ciężar gatunkowy, bo kto przegrywał, odpadał z rywalizacji. A zwycięzca ma przed sobą jeszcze dwa starcia w strefie medalowej. Bój z Canarinhos był więc małym finałem.
– Trener podchodzi do tego tak, że każdy nasz mecz jest dla nas tutaj finałem, czyli gramy jakby miało nie być jutra – opowiada Śliwka. – Weszliśmy bardzo skoncentrowani, chociaż nie zabrakło nerwowości na początku przy takiej gorącej atmosferze, ale koniec końców grało się tu świetnie. I w kolejnym meczu z Japonią będziemy mieć następny finał.
Bohater był skromny
Śliwka skromnie podchodził do swojego występu w czwartkowym ćwierćfinale LN. – Staram się robić, co mogę, żeby pomóc drużynie, żyć nie tylko swoją grą i nie patrzeć jedynie na to, co ja prezentuję na boisku, ale także pomagać chłopakom, przekazywać informacje, które widzę na boisku. Dużą naszą siłą jest to, że świetnie się komunikujemy przed każdą akcją, to nam bardzo pomaga, każdy z nas jest zawodnikiem grającym zespołowo. Mamy kompletnych siatkarzy, to nie tak, że potrafimy tylko przyjmować lub tylko atakować, albo tylko bronić – wyjaśnił.