Polacy musieli zdobyć co najmniej punkt lub liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w innych wczorajszych spotkaniach. Trener kadry był tymczasem przygotowany na specjalne wyzwanie, jakie czekało go w meczu przeciwko ojczyźnie.
Inna sprawa, że Stephane już od dawna jest bardziej Polakiem niż Francuzem. Mieszka w Polsce od 7 lat z rodziną, która w komplecie stawia się na spotkaniach i dopinguje biało-czerwonych. Żona Stephanie, syn Timote (8 l.) i córka Manoline (6 l.) są na wszystkich meczach reprezentacji, zakładają koszulki w polskich barwach z napisem "Antiga" na plecach, w rękach mają szaliki z orzełkiem i stają się najwierniejszymi kibicami kadry.
Co z Michałem Winiarskim?
Blond włosy Timote nie dość, że mówi po polsku, to zna i intonuje najsłynniejsze piosenki kibiców śpiewane w trakcie meczów prowadzonej przez ojca reprezentacji. Kibicuje bardziej Polsce niż Francji, i to nie tylko w siatkówce, co jego tatę nieraz już zaskakiwało.
Tak było także w czasie niezwykle nerwowego meczu Polaków z Iranem. Timote nie mógł usiedzieć w jednym miejscu, a jego mama z zaciśniętymi kciukami niemal nie siadała na swoim krzesełku - tak przeżywali zakończony szczęśliwie 3:2 thriller z Persami.
Tymczasem Antiga nie miał wyjścia i musiał już w tym czasie obmyślać taktykę przeciwko rodakom, zastanawiając się w dodatku, jak się zachować podczas odgrywania "Marsylianki" i "Mazurka Dąbrowskiego". - To coś wyjątkowego grać przeciwko reprezentacji swojego kraju. Ale jako sportowiec przywykłem do pojedynków przeciwko byłym kolegom z drużyny. Teraz prowadzę Polskę i zależy mi na tym, by wygrywała, bo moje serce jest polskie - podkreśla francuski selekcjoner biało-czerwonych.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail