Stephane Antiga

i

Autor: Przemysław Szyszka Stephane Antiga

Stephane Antiga: Na Francję miałem asy w rękawie! [ROZMOWA]

2016-05-29 17:01

Stephane Antiga uśmiechał się od ucha do ucha po meczu z Francją w kwalifikacjach do igrzysk w Rio. Polscy siatkarze pokonali jego rodaków 3:2, choć przegrywali już 0:2 i musieli obronić cztery meczbole. Antiga potrafił odwrócić losy meczy, stawiając na rezerwowych. - Już się chłopacy śmieli, że przełamaliśmy francuskie fatum - mówił po meczu nasz selekcjoner.

- Szczególnie dla pana to chyba bardzo prestiżowe zwycięstwo.
Stephane Antiga: - Prawda jest taka, że nie ważne z kim gramy. Znacznie istotniejsze jest to, że znów wygraliśmy. Nie można jednak zaprzeczyć, że Francja jest ostatnio najlepiej grającym zespołem na świecie. Prezentują się znakomicie. Od początku narzucili nam bardzo trudne warunki. W drugim secie właściwie nie istnieliśmy. Taktycznie realizowaliśmy wiele założeń poprawnie, ale nie dawało to rezultatu. Mateusz Bieniek miał dziś bardzo gorącą głowę, chyba się troszeczkę „zagotował”. Dałem więc pograć Marcinowi Możdżonkowi. To była dobra decyzja. Wiem, że jest w tym roku w dużo lepszej formie niż w ubiegłym sezonie. Jest zawsze do mojej dyspozycji.

- W meczu z Francuzami zagrał też Fabian Drzyzga. To on czy Grzegorz Łomacz w kolejnym spotkaniu zagra w pierwszej szóstce?
- Jeszcze nie wiem. Czeka nas bardzo wnikliwa analiza spotkania z Francuzami i po niej zadecydujemy. Ale kłopot bogactwa to nie kłopot (śmiech). Oby same takie były. Dzisiaj Grzesiek prezentował się poprawnie, realizował nasze założenia taktyczne, ale nie wychodziło. Postanowiłem więc zmienić go i dać szansę Fabianowi, który gra szybszą siatkówkę. I poskutkowało. Oby zawsze zmiany dawały tyle, co dzisiaj.

- Właściwie wszyscy zawodnicy po meczu mówili, że największymi bohaterami są Dawid Konarski i Rafał Buszek i że to im zawdzięczamy tę wygraną.
- Buszek wreszcie „odpalił”. W końcu (uśmiech). Liczyłem na to, że się chłopak przełamie. On miał trudny sezon za sobą, ale to bardzo wartościowy zawodnik. Udowodnił już wiele razy, że potrafi grać na światowym poziomie. Dziś on , Dawid Konarski czy Artur Szalpuk okazali się takimi, jak to się mówi, asami z rękawa. Ławka rezerwowych stanęła na wysokości zadania i w tym najtrudniejszym momencie uratowała mecz.

- Ale Michała Kubiaka wpuścił pan znów na decydujące fragmenty.
- Bo to nasz kapitan, walczak i znakomity siatkarz. Siedział na ławce, ale wiedziałem, że w tym momencie da sobie radę. I się nie pomyliłem. Zagrał w tie-breaku jeszcze lepiej niż na początku spotkania, kiedy wcale nie prezentował się źle. W decydujących momentach był w stanie oszukać na siatce nawet Ngapetha, który jest jednym z najlepszych graczy na świecie.

- Przed nami mecz z Japonią. To rywal teoretycznie słabszy od Francji czy Kanady. Ale 12 tysięcy japońskich gardeł potrafi zrobić hałas w tej hali.
- Już w zeszłym roku graliśmy mecz z Japonią, w Pucharze Świata. Na szczęście wygraliśmy 3:1. Pamiętamy, że to był trudny i wyrównany mecz. Trzeba czuć respekt przed każdym rywalem, a tym bardziej przed gospodarzami. Dla Japończyków mecze z Polakami to szczególne spotkania i zrobią wszystko by wygrać. Ale my na to nie pozwolimy.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze