Stephane Antiga zapowiada walkę w Final Four: Wielki show z Dynamo, a potem finał

2010-04-10 5:30

Jeśli nie teraz, to kiedy? Siatkarze Skry Bełchatów stają przed szansą podbicia Europy. W wypełnionej 13 tysiącami najlepszych kibiców na świecie łódzkiej Arenie zaczynają dziś walkę o pierwsze polskie zwycięstwo w prestiżowej Lidze Mistrzów.

Po drodze na pięciokrotnych mistrzów Polski czekają jednak rywale z najwyższej półki. W półfinale bełchatowianie muszą pokonać Dynamo Moskwa, z uważanym przez wielu za najlepszego siatkarza świata brazylijskim przyjmującym Dante Amaralem (30 l.) i konstelacją reprezentantów Rosji. A wszystko wskazuje na to, że aby zdobyć tytuł, w niedzielnym finale trzeba będzie się zmierzyć z jeszcze większą potęgą, obrońcą trofeum - Itasem Trentino.

Przeczytaj koniecznie: Daniel Castellani: Ta Skra jest lepsza od mojej

Dla jednego z najlepszych przyjmujących w Europie i gwiazdora Skry Stephane'a Antigi (34 l.) to będzie już czwarty turniej Final Four. W 2001 r. Francuz triumfował w barwach Paris Volley, dwa lata później jego ekipa była czwarta (porażka z Mostostalem). W 2008 r. dotarł do czołowej czwórki LM ze Skrą i po zwycięstwie nad Sisleyem Treviso zajął 3. miejsce.

- To kolejny wielki turniej w mojej karierze, ale nerwy będą takie same jak za pierwszym razem - nie ukrywa Antiga w rozmowie z "Super Expressem". - Powiem szczerze: ja nawet chcę się denerwować, bo wielka mobilizacja i trochę presji nigdy nie zaszkodzi - przekonuje francuski siatkarz, który jest pewien, że Skra ma lepszy zespół niż ten sprzed dwóch lat.

- Jesteśmy mocniejsi, ale trzeba to jeszcze udowodnić na parkiecie - uważa przyjmujący bełchatowian. - Poprawiliśmy przyjęcie, potrafimy różnicować zagrywkę, która, szczególnie ta szybująca, może być teraz naszą realną bronią. No i mamy na trybunach 13 tysięcy kibiców... Z takim wsparciem musimy stworzyć w meczu z Dynamem prawdziwy show na parkiecie.


Siatkarze Skry w ostatnich dniach przed Final Four dokładnie przeanalizowali grę rosyjskiego rywala, którego rok temu wyeliminowali z LM. - Znamy ich doskonale i mamy pomysł na grę przeciwko Dynamu - opowiada Stephane. - Wiemy, że trzeba zagrać agresywnym serwisem i próbować nim upolować Jurija Bierieżkę, który nie dysponuje wybitnym przyjęciem. Jeśli od razu uda się utrudnić Rosjanom grę, to i nasz blok będzie miał potem łatwiejsze zadanie - analizuje Francuz.

Patrz też: Paweł Abramow: Jeśli Skra wygra, stawiam kolację

Bełchatowianie nie chcą się zastanawiać nad niedzielnym finałem. Myślami są przy pierwszym przeciwniku, chociaż...

- Michał Winiarski, który grał w Trentino, trochę nam już opowiadał o włoskiej drużynie, ale na razie skupiamy się na Dynamie. To niebezpieczne myśleć o finale, zanim się do niego awansuje - dowodzi Antiga. - Nie mam jednak nic przeciwko temu, by w sobotni wieczór usiąść z "Winiarem" i znowu pogadać o Itasie przed finałem...

Najnowsze