– Sprawa jest tak świeża, że sami jesteśmy trochę w szoku – przyznaje w rozmowie z „SE” szef związku, który we wtorek odbywał już wideokonferencje w tej materii. – Proszę pamiętać, że mieliśmy podpisane umowy z miastami na konkretne terminy, chodzi o Katowice i Gdańsk. Dzisiaj dostaliśmy informację, że wszystkie drużyny mają być zgrupowane w jednym państwie. To wymaga analizy kosztów, bo chociaż zespoły mają płacić za pobyt, to jednak po naszej stronie jest przygotowanie i rozegranie zawodów, transport, wynajęcie hal. Liczymy, że gdybyśmy mieli organizować ten turniej, w tych wydatkach wspomoże nas FIVB. W tym momencie jest masa pytań i bardzo mało odpowiedzi – komentuje prezes Jacek Kasprzyk, który nie ukrywa, że nasza strona chciałaby się podjąć wyzwania.
Rosyjski skandalista Aleksiej Spiridonow zaatakował Bartosza Bednorza. „Jesteś problemem”
– Organizacja turnieju przez Polskę to jedna z opcji, może nawet przeważająca – nie ukrywa prezes PZPS. – Musimy to wszystko jednak spokojnie policzyć, nie bardzo mamy z czego dokładać do interesu, nie chcę, żeby mi zarzucono, że robiłem wszystko pod publiczkę, a nie było pokrycia. Chociaż z drugiej strony, jeśli coś ma się odbyć w siatkówce po raz pierwszy w historii, to akurat Polska ma doświadczenie. To gigantyczna operacja, przecież przykładowo hale trzeba wynająć na 50 dni. Nie ma jeszcze pomysłu ile aren byłoby zaangażowanych, może będą to cztery obiekty. Musi się zebrać prezydium związku, to są ważne decyzje. Tu w grę wchodzi 130 meczów, w mistrzostwach świata było niewiele ponad 100. Nie wiem jakie będą decyzje FIVB odnośnie do kosztów dniówek, wiadomo, że trzeba mieć zapewnione czterogwiazdkowe hotele. A przecież, skoro o finansach mowa, należy się też liczyć z tym, że na mecze wciąż nie będzie można wpuścić widzów. Wyzwań jest mnóstwo, ale sądzę, że nie ma wielu krajów, które chciałyby i są w stanie coś takiego przeprowadzić – kończy prezes PZPS.
FATALNIE wyglądająca kontuzja Wlazłego! Siatkarz zwijał się z bólu