Mariusz Wlazły kibicom polskiej siatkówki kojarzy się przede wszystkim z reprezentacją Polski oraz z PGE Skrą Bełchatów, której barw bronił przez 17 lat. Pod koniec kariery doświadczony zawodnik zdecydował się jednak dołączyć do Trefla Gdańsk. Decyzja ta aktualnie wydaje się być całkiem udaną z perspektywy Wlazłego, ponieważ Trefl zajmuje 3. miejsce w tabeli PlusLigi, natomiast Skra Bełchatów jest dopiero na 6. lokacie.
Andrea Gardini nowym trenerem siatkarzy Jastrzębskiego Węgla
W sobotę 23 stycznia zespół Mariusza Wlazłego rywalizował na wyjeździe ze Stalą Nysa. Dla gdańszczan liczyło się tylko zwycięstwo, a zajmująca 13. lokatę w tabeli Stal praktycznie nie potrafiła postawić się swojemu rywalowi. Choć wynik 3:0 dla Trefla cieszy kibiców tego zespołu, to martwić może to, co stało się w trzecim secie tego spotkania.
Zobacz zdjęcia najpiękniejszej polskiej siatkarki!
Przy stanie 4:3 dla Trefla do serwisu podszedł właśnie Mariusz Wlazły. Zagrywka 38-letniego atakującego była udana, ponieważ piłka od razu po przyjęciu przez rywala wróciła na stronę gdańszczan. Marcin Janusz wystawił ją do Wlazłego, który jednak został zatrzymany przez blok gospodarzy. Niestety, gdy Wlazły opadał po wykonaniu ataku, źle wylądował i podkręcił prawą nogę. Zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, a zawodnik zwijał się z bólu.
Siatkarki ŁKS zostały modelkami. „Wiewióry” zrobiły sobie sesje fotograficzne w domach [ZDJĘCIA]
Atakujący Trefla Gdańsk nie zdołał opuścić parkietu o własnych siłach, musieli mu pomóc koledzy z drużyny. Wydaje się jednak, że uraz nie jest tak poważny, jak się w pierwszej chwili wydawało. Kilka chwil po opuszczeniu placu gry Wlazły już z uśmiechem na twarzy śledził poczynania swoich kolegów z drużyny.