Po swojej krótkiej, bo tylko dwuletniej przygodzie w PGE Skrze Bełchatów, Aleksandar Atanasijević przeniósł się do ekipy Sir Safety Perugia, której barwy reprezentuje niezmiennie od 2013 roku. To jednak niebawem może się zmienić, a wpływ na to ma kilka czynników. Przede wszystkim Serb nie prezentuje w ostatnim czasie tak wysokiej formy jak jeszcze niebawem i co oczywiste nie działa to na jego korzyść. Ponadto drużyna prowadzona przez Vitala Heynena ma w niedalekiej przyszłości zakontraktować Macieja Muzaja, który rozstał się z ekipą Ufalu Ufa.
CZYTAJ TAKŻE: Marcin Najman wyznał PRAWDĘ o swojej ostatniej walce. Nie owijał w bawełnę, wszystko jasne
W tej rywalizacji Atanasijević z pewnością nie będzie miał zbyt wiele do powiedzenia. Pozostaje także kwestia jego obecnego kontraktu, który wygasa wraz z końcem obecnego sezonu. To wszystko sprawiło, że jeden z dziennikarzy La Gazzetty dello Sport, Gian Luca Pasini jest niemalże przekonany, że dni Serba we włoskiej ekipie są policzone.
Sprawdź: POTĘŻNA Serena Williams wcisnęła się w OBCISŁY strój. Czegoś tam brakuje, nie uwierzycie w to, co zobaczycie
Włoch znalazł nawet idealne miejsce, w którym Atanasijević mógłby kontynuować swoją karierę. Pasini wskazał w tym miejscu Skrę Bełchatów, która jego zdaniem przyjęłaby Serba z otwartymi ramionami. Atakujący zdobył podczas swojej przygody w Bełchatowie m.in. Puchar i Superpuchar Polski, wywalczył srebrny medal w walce o mistrzostwo kraju w 2012 roku oraz dołożył do tego srebro za Ligę Mistrzów i brąz za Klubowe Mistrzostwo Świata w 2012 roku. We wrześniu Serb skończy 30 lat.