Bartosz Kurek

i

Autor: Cyfra Sport Bartosz Kurek

Korespondencja Super Expressu z Rzymu

Tajemnicze słowa Bartosza Kurka po złocie mistrzostw Europy. Myśli o końcu reprezentacyjnej kariery?

2023-09-17 5:30

To jedyny polski siatkarz mogący pochwalić się dwoma złotymi medalami mistrzostw Europy. Bartosz Kurek otrzymał drugie złoto od kolekcji po tym jak Polska 3:0 ograła Włochów w finale tegorocznego czempionatu w rzymskiej hali PalaLottomatica. Jednak, jak wiadomo, nie mógł wystąpić z powodu po raz kolejny odnowionego urazu biodra, z którym nie może sobie dać rady. Przejdzie badania, które pokażą co dalej. Sam zawodnik zastanawia się nawet czy jeszcze wróci do kadry...

Przede wszystkim jednak Kurek radował się z resztą partnerów z zespołu, a także żoną Anną, która przyjechała do Rzymu z grupką ukochanych siatkarzy. – Ciężko nie być podekscytowanym i nie cieszyć się tym jak wyglądaliśmy na boisku, kiedy wychodziło się naprzeciwko kilkunastu tysięcy włoskich gardeł i jednej z najlepszych drużyn po drugiej stronie siatki – opowiada kapitan reprezentacji Polski. – To była przyjemność patrzeć jak chłopaki grają, jak rozwiązują trudne sytuacje. Coś fantastycznego!

Został członkiem "klubu kibica"

– Myślę, że była duża walka, ale w pewnym momencie przełamywaliśmy Włochów i kończyły się szachy siatkarskie. Mieliśmy to spotkanie od tamtych momentów pod kontrolą, ale choćby w trzecim secie musieliśmy na taką chwilę długo poczekać – analizował Kurek. – Pierwszego seta zaczął koncertowo Norbert Huber, wiadomo, że to uskrzydla i dodaje animuszu.

Polacy mistrzami Europy! "Biało-Czerwoni" rozbili włoską drużynę, fantastyczny występ ekipy Nikoli Grbicia

Kurek i koledzy stojący w kwadracie dla rezerwowych stworzyli coś w rodzaju klubu kibica i stali się na czas meczu najgłośniejszymi fanami swoich kolegów przebywających na parkiecie, wymyślali rozmaite zachęty, czy to krzykiem, czy to gestami – np. rzucanie... granatem, kiedy serwował Wilfredo Leon. Kurek brał w tej kibicowskiej akcji czynny udział.

Wilfredo Leon doszczętnie pozamiatał! Nie było wątpliwości, gwiazdor reprezentacji Polski musiał zostać wyróżniony

– Dzisiaj czuliśmy, że potrzeba nam trochę szaleństwa, trochę takiej atmosfery. Nie chcę przeceniać tego co robiliśmy w kwadracie, bo jednak to robota chłopaków na boisku była najważniejsza – podkreśla Kurek.

Mam nadzieję, że to nie był mój ostatni akord

Sam atakujący drużyny narodowej w najbliższym czasie podda się badaniom, które określą, z czego wynika jego bólowy problem z biodrem. Sam Nikola Grbić mówił, że w kadrze trochę bezradnie rozkładają już ręce, bo nie wiedzą za bardzo w czym rzecz, a próbowali wielu środków zaradczych.

Wzruszony Nikola Grbić utonął w objęciach małżonki i rodziny

– Chcę wyleczyć ten problem, by móc w spokoju rozegrać ligowy sezon. I mam nadzieję, że to nie był mój ostatni akord w koszulce reprezentacyjnej. A jeżeli był, to chyba dobry. Czy to realny scenariusz? Przede wszystkim mamy drużynę, która wygrywa i do której będzie bardzo, bardzo ciężko się dostać. Reprezentacja ma się składać z najmocniejszych zawodników dostępnych w danym momencie. Trener na pewno tak będzie do tego podchodził. W żadnej bardzo mocnej drużynie nie powinno być tak, że gra się za zasługi – podsumowuje Kurek.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze