Tylko zwycięstwo przedłużało nadzieje polskiej reprezentacji na udział w turnieju finałowym, którego gospodarzem będzie Ankara. Niestety, podopieczne Stefano Lavariniego po ponad dwuipółgodzinnej walce doznały piątej z rzędu porażki w rozgrywkach i w niedzielę meczem z Bułgarią (początek o godz. 19) zakończą udział w Lidze Narodów.
Już na początku meczu biało-czerwone miały kłopoty, bo mało przekonywująco spisywały się w ataku, a po drugiej stronie siatki rozkręcała się Brayelin Martinez. Gdyby nie przerwa techniczna, passa Latynosek mogła trwać dłużej. Tymczasem Dominikana szybko roztrwoniła pięciopunktową przewagę (12:7) i po kilku minutach pojawił na tablicy się remis 13:13. Oba zespoły grały falami, ale też popełniały sporo błędów także w komunikacji na parkiecie, bowiem zdarzały się sytuacje, gdy zawodniczki wpadały na siebie.
Wynik długo oscylował wokół remisu, aż wreszcie podopieczne Stefano Lavariniego po ataku Różański i bloku Kąkolewskiej objęły prowadzenie 23:20. Trudne serwisy dołożyła Joanna Wołosz, która też zanotowała kilka udanych akcji w obronie, a Kąkolewska po raz kolejny zatrzymała atak rywalek i "zamknęła" seta.
Dobre akcje z końcówki pierwszej partii nakręciły Polki na początku kolejnej odsłony. Kąkolewska znów imponowała grą w bloku i biało-czerwone wygrywały 6:2. Ten stan rzeczy nie utrzymywał się jednak zbyt długo, bowiem podopieczne Lavariniego myliły się w polu zagrywki i w ataku, a Dominikanki skrupulatnie zbierały punkty, doprowadzając do remisu 11:11.
Na finiszu Polki znów poprawiły swoją grę, Weronika Szlagowska nie bała się odpowiedzialności w finalizowaniu akcji, a po asie Kąkolewskiej i błędzie Niverki Marte biało-czerwone prowadziły 24:21. Nie wykorzystały żadnej z trzech piłek setowych i po chwili siatkarki z Karaibów miały setbole. One z kolei nie wykorzystały pięciu z rzędu, a potem na przemian obie ekipy miały mnóstwo okazji na zakończenie wyjątkowo długiego seta.
Było już blisko pobicia rekordowego rezultatu Serbek z Koreankami (40:38), ale przy stanie 36:36 Kąkolewska zaatakowała w aut, a po chwili Jineiry Martinez "ustrzeliła" zagrywką Czyrniańską.
W kolejnych dwóch partiach oba zespoły pokazały diametralnie różne oblicza. Biało-czerwone sprawiały wrażenie nieco podłamanych faktem, że straciły szansę na objęcie prowadzenia w meczu 2:0. Lavarini już na początku seta poprosił o czas, ale gdy jego zespół odnalazł normalny rytm, rywalki miały już wynik pod kontrolą. Siatkarki z Dominikany też miały jednak swoje słabsze momenty i zaliczały przestoje w grze. W czwartym secie znów w polskiej drużynie znakomicie funkcjonowała zagrywka, skuteczność odzyskała Różański i Szlagowska, a przewaga biało-czerwonych rosła niemal z każdą akcją. Przy prowadzeniu 16:5 oba zespoły mogły już myśleć o tie-breaku.
Ten zaczął się wyjątkowo niefortunnie dla polskich siatkarek. Dominikanki po trzech akcjach wygrywały 3:0, a potem postawiły na siatce mur nie do przebicia. Lavarini przy stanie 2:6 poprosił o czas, ale na nic się to zdało, bo po chwili było już 2:9. Trochę nadziei przywróciła Monika Fedusio, która zanotowała kilka udanych zagrań, a Wołosz znów zaserwowała asa i rywalki prowadziły już tylko 13:9. Kolejne dwie akcje i całe spotkanie wygrały jednak Latynoski.
Polska - Dominikana 2:3 (25:20, 36:38, 20:25, 25:13, 9:15)
Polska: Joanna Wołosz, Oliwia Różański, Anna Stencel, Agnieszka Kąkolewska, Weronika Szlagowska, Maryna Czyrniańska - Maria Stenzel (libero) – Alicja Grabka, Zuzanna Górecka, Aleksandra Górecka, Monika Fedusio
Dominikana: Niverka Marte, Gaila Gonzalez Lopez, Jineiry Martinez, Geraldine Gonzalez, Brayelin Martinez, Isabel Pena - Larysmer Martinez (libero) – Massiel Matos Duran, Angelica Hinojosa, Vielka Peralta, Samaret Caraballo