Fornal po raz pierwszy pojawił się w drugim secie, przegranym wyraźnie do 17, a w partii numer trzy i cztery był już na parkiecie od początku. Zdobył 12 pkt, prezentując świetną skuteczność w ataku: na 12 piłek skończył aż 9 (75 proc!). Miał też asa i dwa bloki, ale w jego przypadku dochodzą do tego umiejętności, których nie widać w statystykach – walka w obronie, wybloki, ratowanie bezpańskich piłek.
Na początku trzeciego seta meczu z Brazylią w Fukuoce doszło do zabawnego wydarzenia z udziałem Tomasza Fornala. Nasz przyjmujący skoczył do bloku, gdy atakował z prawego skrzydła najlepszy na parkiecie Yoandy Leal. Piłka po mocnym zbiciu brazylijskiego weterana zahaczyła o twarz Polaka – Fornal w praktyce „blokował” ją głową, ale ta wyleciała na aut i punkt zdobyli Canarinhos.
Fornal jak znokautowany
Fornal trafiony mocnym ciosem przez chwilę klęczał na parkiecie trzymając się za głowę, ale wstał całkiem szybko, otrząsnął się i kiedy już był gotowy do gry, choć wciąż lekko oszołomiony – zacisnął obie pięści, przyłożył do siebie i podniósł do góry jak bokser, który po nokdaunie sygnalizuje gardą, że jest gotowy do dalszej walki.
Roznegliżowana siatkarka pręży ponętne ciało nad basenem. To bikini wiele nie zasłania
Wzbudziło to wielką wesołość w polskim obozie, a Leal z uśmiechem od ucha do ucha przystępował do kolejnej zagrywki. Wygrać Polakom ostatecznie się nie udało, ale przynajmniej widać, że znalazło się na boisku miejsce na luz i lżejsze potraktowanie trudnej sytuacji.