Dla polskich siatkarzy ostatnie miesiące były czasem intensywnych przygotowań. Vital Heynen podporządkował wszystkiego pod igrzyska w Tokio, na których nasi zawodnicy, jak sami mówią, będą walczyć o złoto. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat to się nie udawało, a Polacy często zatrzymywali się na ćwierćfinale igrzysk olimpijskich. Teraz ma być inaczej, o czym Vital Heynen mówi w wywiadzie dla „Super Expressu”. Okazuje się jednak, że czas spędzony w Japonii to nie tylko treningi – zawodnicy i sztab muszą także w odpowiedni sposób zrelaksować się i czasami zdystansować od przygotowań. W rozmowie z „SE” belgijski szkoleniowiec opowiedział nieco więcej o swoim ukrytym talencie, a o którym jego współpracownicy dowiedzieli się w dość brutalny sposób.
Tokio 2020. Vital Heynen dla „SE”: Igrzyska to ryzyko, jeden moment słabości i po tobie
Vital Heynen nie miał sobie równych, jego współpracownicy nie mieli szans
Jedną z aktywności mających odciągnąć nieco myśli od przygotowań do startu był turniej tenisa stołowego, który urządził sobie sztab szkoleniowy reprezentacji Polski. Okazało się, że Vital Heynen wygrał go bez najmniejszych problemów. Zapytany o to, zdradził nam swój sekret.
– Może wyniki źle zapisali albo chcieli mi dać wygrać... Nie, prawda jest taka, że w wieku 10–12 lat miałem najlepszego przyjaciela, który był jednym z najlepszych pingpongistów w całej Belgii w swojej kategorii. Grałem z nim niemal codziennie. Trzy, cztery razy w tygodniu spędzałem przy stole godzinę, dwie z tym chłopakiem. Pewnych rzeczy się nie zapomina – wyjaśnił Belg w rozmowie z „Super Expressem”.
Swoją przygodę z Tokio 2020 polscy siatkarze zaczną w sobotę 24 lipca meczem z Iranem. Cały terminarz gry reprezentacji Polski w siatkówce mężczyzn znajdziecie tutaj KLIKNIJ.