Wszystko oczywiście ma związek z pandemią, która czyni przeprowadzenie imprezy w stary sposób nierealnym. Przypomnijmy, że pierwotnie zmagania miały się zaczynać w połowie maja i w ciągu pięciu kolejnych weekendów odbyć się w kilkunastu krajach całego świata, od Polski, przez Iran, Japonię, po Brazylię. Taka operacja z punktu widzenia reżimów sanitarnych jest w tym momencie nie do przeprowadzenia. Do takiego wniosku doszła FIVB i potwierdziła, że wprowadza nowe zasady: turniej Ligi Narodów w koronawirusowej „bańce”, w jednym kraju! Zachowany zostałby schemat rozgrywania gier w grupach, ale wszystko odbywałoby się w jednym państwie.
Rosyjski skandalista Aleksiej Spiridonow zaatakował Bartosza Bednorza. „Jesteś problemem”
– Takie jest założenie – potwierdza w rozmowie z „Super Expressem” Mirosław Przedpełski, polski działacz FIVB, były prezes PZPS. Jak zapowiada, formuła ma być rewolucyjna, takiego czegoś jeszcze w historii światowej siatkówki nie było. – W grę wchodzi 40-dniowy pobyt zespołów w jednym kraju i rozgrywanie kompletu meczów na jednym terytorium, oczywiście z rozłożeniem na różne hale. Zawody będą trwać siedem tygodni, to będzie jak małe mistrzostwa świata. Nie jest wykluczone, że zgrupowane zostaną w jednym miejscu zarówno reprezentacje męskie jak i kobiece (po 16 zespołów – red.). To zależy od tego, jakie przyjdą oferty od potencjalnych organizatorów.
Andrea Gardini nowym trenerem siatkarzy Jastrzębskiego Węgla
Jak słyszymy, Polska jest także zainteresowana przeprowadzeniem rewolucyjnego turnieju Ligi Narodów w „bańce”. Ogłoszenie organizatora ma nastąpić w lutym. – Rozmowy trwają – potwierdza Przedpełski. – Trzeba tu będzie także brać pod uwagę kwestie ograniczeń sanitarnych, zawody potrwają siedem tygodni. Kraj gospodarza musi zapewnić bezpieczeństwo pod względem epidemiologicznym.