Po fatalnym meczu Skra Bełchatów gładko przegrała u siebie 0:3 (22, 22, 18) z niemieckim VfB Friedrichshafen. Z taką grą ciężko będzie wyjść z grupy, nie mówiąc o obronie trzeciego miejsca z poprzedniego sezonu.
U bełchatowian nic nie funkcjonowało tak jak powinno. Szwankowało przyjęcie, a Miguel Falasca męczył się na rozegraniu jak rzadko kiedy. – Nie uważałem, że nasza słaba gra to wyłącznie jego wina – tłumaczył trener Daniel Castellani, który nie zdecydował się na zdjęcie Hiszpana z parkietu.
– Przez nasze błędy rywal robił, co chciał – skwitował Mariusz Wlazły.
W drugim meczu „polskiej” grupy Iskra Odincowo wygrała u siebie 3:0 z Panathinaikosem Ateny.
Inne wyniki polskich drużyn: Fenerbahce – AZS Częstochowa 3:0 (22, 19, 21), Olympiakos – Jastrzębski Węgiel 3:2 (18:25, 25:21, 25:23, 21:25, 15:7).