Wilfredo Leon

i

Autor: Cyfra Sport Wilfredo Leon

Wspomina młodość

Wyznanie Wilfredo Leona poruszy najtwardsze serca. Przeżywał to, gdy był jeszcze dzieckiem. Realia, które wielu nie mieszczą się w głowie

2023-10-24 12:05

Wilfredo Leon może być dumny z ostatnich osiągnięć wraz z reprezentacją Polski. Urodzony na Kubie zawodnik w końcu mógł cieszyć się ze zwycięstw i był jednym z liderów biało-czerwonej kadry. Gwiazda światowej siatkówki drogę na szczyt zaczynał w swojej ojczyźnie, którą w pewnym momencie postanowił porzucić. Teraz zdecydował się opowiedzieć o początkach swojej kariery.

Dotychczas krytycy Wilfredo Leona podnosili argument, że przyjmujący miał zapewnić reprezentacji Polski nieustanne zwycięstwa i być liderem kadry. Dotychczas zawodnik miał pecha do sukcesów, bo gdy występował w drużynie narodowej, ta nie wygrywała ważnych turniejów. Trend odwrócił się w tym roku. Polacy z Leonem w składzie zwyciężyli na wszystkich najważniejszych turniejach: Lidze Narodów, mistrzostwach Europy i na turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich.

Nikola Grbić nie zamierza się patyczkować. Podejmie bardzo bolesne decyzje, gwiazdy kadry dostały jasny sygnał

QUIZ: Co wiesz o polskiej siatkówce?

Pytanie 1 z 12
1. Który siatkarz reprezentacji Polski zdobywał złoty medal mistrzostw Europy (2009) i jest obecny podczas imprezy w 2023 roku?
Reprezentacja Polski w siatkówce

Leon opowiedział o dzieciństwie. Osobista historia

O Leonie ponownie zrobiło się więc głośno. Siatkarz udzielił obszernego wywiadu portalowi Interia.pl, w którym opowiedział m.in. o początkach w siatkówce i życiu na Kubie. - na Kubie jest coś takiego, że wszyscy - i chyba mamy to we krwi - walczymy o swoje. Cały czas ma miejsce rywalizacja o każdą, nawet najmniejszą rzecz. Na przykład idziesz na zakupy i chcesz kupić chleb, ustawiasz się w kolejce, ale okazuje się, że ktoś odsprzedał swoje miejsce i nagle, choć stoisz na przykład już piąty, spadasz na dziesiąte miejsce, bo ktoś się przed tobą ustawia. Wtedy idziesz do tej osoby i mówisz: "ej, ale to nie fair, ja przyjechałem tu wcześnie rano i cały czas czekam, a ty teraz wciskasz się przede mnie". Inaczej przepadniesz - zdradził Leon.

Dziennikarz zapytał siatkarza o warunki, w jakich przyszło mu żyć w internacie, gdy zdecydował się na opuszczenie rodzinnego domu i zasugerował, że były one spartańskie. - Nie powiem, że nie, ale przyznam ci szczerze, że i tak byłem bardzo zadowolony. Po prostu do tamtej pory nie znałem innego świata. Jakby to powiedzieć... Jeśli dziecko nie wie, jak smakuje czekolada, to nie może powiedzieć, że ją lubi. O telefonie nie było mowy, na dwadzieścia rodzin może trzy miały telewizor, ale każdy był zadowolony. Zewsząd cały czas grała muzyka i świeciło słońce, a to coś, co bardzo mocno pomaga złapać energię, która napędza cię do działania w trakcie dnia, nawet gdy jesteś niedojedzony. Jeśli nawet nie zjadło się śniadania, tylko dopiero obiad i kolację, to człowiek i tak się cieszył i był pozytywnie nastrojony - opowiedział reprezentant Polski.

Najnowsze