Polska - USA 1:3 (19:25, 20:25, 26:24, 25:27)
Polska: Bieniek, Drzyzga, Kaczmarek, Kłos, Kochanowski, Komenda, Kurek, Kwolek, Leon, Muzaj, Śliwka, Szalpuk, Wojtaszek, Zatorski
USA: Anderson, Christenson, Defalco, Holt, Jaeschke, Jendryk II, Ma'a, Muagututia, Patch, Russell, Shoji, Smith, Stahl, Tuaniga
Trener Vital Heynen mógł już skorzystać w Kraju Kwitnącej Wiśni z graczy, którzy wywalczyli brązowy medal Euro. Rywale dysponowali jednak przewagą, której z powodu późniejszego przylotu do Japonii nie mieli Polacy - byli już w pełni zaaklimatyzowani i przyzwyczajeni do zmienionej strefy czasowej. Biało-czerwoni w pomeczowych komentarzach nie szukali wymówek w tym aspekcie, ale z pewnością drużyna ze Stanów Zjednoczonych była dużo bardziej wypoczęta i gotowa do walki na pełnych obrotach.
Polecany artykuł:
Pierwsze dwa sety miały podobny przebieg. Polacy pokazywali swoje dobre momenty, ale potem oddawali inicjatywę przeciwnikom, co ci wykorzystywali wypracowaniem kilku punktów przewagi. Nie oddawali jej już do końca, przez co objęli prowadzenie 2:0 stosunkowo szybko i bez większych problemów. W polskiej ekipie nie funkcjonował zbyt dobrze blok, wstrzelić się nie potrafili także Bartosz Kurek czy Wilfredo Leon. Polacy popełniali sporo błędów, co znalazło odzwierciedlenie w wyniku.
Najlepszy w polskim wykonaniu był trzeci set. Ekipa Heynena wreszcie zaczęła punktować po bloku, a kilkoma dobrymi zagrywkami wykazał się Bartosz Kwolek. Końcówka była zacięta i zakończyła się walką na przewagi wygraną przez brązowych medalistów mistrzów Europy. Czwarta partia natomiast miała odwrotny finisz - też doszło do zaciętej rywalizacji i gigantycznych emocji, ale wszystko znalazło ujście w autowym bloku Polaków, przez co Amerykanie zainkasowali komplet punktów.
Po wygranych z Tunezją i Japonią, to pierwsza porażka Polski w Pucharze Świata 2019. Już w sobotę, 5 października o godzinie 5:30 czasu polskiego biało-czerwoni zmierzą się z Argentyną, która w piątek prowadziła z Włochami już 2:0, ale ostatecznie uległa im 2:3.