W pierwszym spotkaniu górą byli siatkarze z Kędzierzyna, którzy wygrali z aktualnymi mistrzami Polski 3:0.
- To spotkanie nam nie wyszło. Oni mocno zagrywają, a my nie mieliśmy przyjęcia. Ale mieliśmy też sporo problemów z kończeniem ataków z wysokich piłek - tłumaczy Jochen Schops, atakujący Resovii.
- Nie ma się jednak co załamywać. Trzeba grać dalej i pozytywnie myśleć o kolejnym meczu - dodaje zawodnik z Niemiec.
Drugie, poniedziałkowe spotkanie, podobnie jak mecz numer jeden, zostanie rozegrane w Kędzierzynie-Koźlu. Potem rywalizacja przeniesie się do Rzeszowa, gdzie obie ekipy zmierzą się ze sobą co najmniej raz - walka toczy się do trzech zwycięstw.