Po dwóch meczach LM i Zaksa, i Lube mają po dwie wygrane na koncie. Wszystko wskazuje, że albo polski obrońca tytułu w europejskim pucharze, albo włoski potentat (w składzie m. in. supergwiazdy: Lucarelli, Zajcew, Simon, De Cecco) wygra grupę i uzyska bezpośredni awans do ćwierćfinału. Przypomnijmy, że do rundy play-off można też wejść z 2. pozycji, ale z odpowiednio wysokim bilansem. Siatkarze Zaksy zdają sobie sprawę z wagi środowego meczu. – Układ naszej grupy może wyglądać tak, że to spotkanie w Gliwicach oraz rewanżowe z Lube we Włoszech mogą być kluczowe dla układu tabeli – przyznaje przyjmujący kędzierzynian Kamil Semeniuk. – Na pewno spotykamy się z utytułowanym zespołem, z bardzo dobrymi zawodnikami. Mniej więcej wiemy jak grają, bo mieliśmy okazję zmierzyć się w ubiegłym sezonie Ligi Mistrzów. Kilku siatkarzy się zmieniło, więc system gry może teraz nieco inaczej funkcjonować. U nas zresztą też jest co innego, w stosunku do poprzedniego sezonu. Na pewno będą emocje i fajna atmosfera – zapowiada Semeniuk.
Sebastian Świderski przestał być prezesem. Zapadła oficjalna decyzja
– Każdy mecz w tej grupie jest ważny – dodaje środkowy kędzierzynian David Smith. – Mamy taki sam bilans jak Lube i zajmujemy czołowe miejsca. Zrobimy wszystko, co można, by wywalczyć kolejne punkty przybliżające nas do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Zapowiada się ciężka bitwa. Obie drużyny miały ostatnio chwilę wolnego, zobaczymy, kto najszybciej wejdzie we właściwy rytm i wskoczy na swój poziom.
Skra ma ledwie ośmiu siatkarzy gotowych do gry. Wszystko przez Covid
W poprzednim sezonie, po drodze po fenomenalny sukces czyli złoto w Lidze Mistrzów 2021, gracze Zaksy w ćwierćfinale wyeliminowali właśnie Lube – wówczas uważane za zdecydowanego faworyta. W pierwszym wyjazdowym meczu kędzierzynianie zwyciężyli za 3 pkt (3:1), by potem przeżyć horror w hali w Kędzierzynie. Zaksa uległa u siebie gładko 0:3 i o wszystkim decydował złoty set: w nim grano na przewagi i bój skończył się wygraną polskiej drużyny 16:14.
Maciej Muzaj dla „SE” o zmianie trenera w Resovii: Była konieczna [WYWIAD]