Zaksa Kędzierzyn - Kuzbass Kemerowo. Węgier musi zagrać jak... Rosjanin

Tydzień wcześniej w Rosji mistrzowie Polski wygrali niespodziewanie 3:2. - Dla mnie to też była niespodzianka - mówi "Super Expressowi" Daniel Pliński, wicemistrz świata i mistrz Europy, ekspert Canal+ Sport. – Trzeba docenić, że Zaksa wygrywała kluczowe piłki tamtego meczu. Wynik trochę mnie zaskoczył, podobnie jak forma Arpada Barotiego (18 pkt - red.). Węgier to chłop jak dąb, zagrał w tamtym spotkaniu jak... Rosjanin. Jak to powtórzy w rewanżu, będzie dobrze - przekonuje Pliński. 

Tymczasem rozgrywki siatkarskie w Polsce storpedował koronawirus. Od 10 marca wszystkie mecze mają się odbywać bez publiczności. Pierwszą "ofiarą" odwołania imprez masowych był rewanż Zaksy z Kuzbassem. Początkowo miał się odbyć w Gliwicach w wielkiej hali, ale został przeniesiony do Kędzierzyna i zamknięty dla widzów.

– Szkoda, że nie będzie publiczności – mówi nam Pliński. – Siatkówka będzie przez to trochę smutniejsza, ale zdrowie i życie są na pierwszym planie. Zresztą, tak sobie kombinuję, czy przypadkiem cała ta sytuacja nie zadziała na korzyść Zaksy. Przy pełnych trybunach nieprzychylne reakcje fanów w stosunku do Rosjan mogłyby ich dodatkowo zmotywować. Ja zawsze miałem tak, że jak ktoś na mnie gwizdał, to mnie to nieźle nakręcało. Inna sprawa, że przeniesienie meczu z Gliwic do Kędzierzyna przywraca atut własnej hali Zaksie. Mistrza Rosji nie wolno jednak lekceważyć. Jeśli chodzi o awans, daję po 50 procent szans.

Zaksie do awansu wystarczy wygrana w dowolnym stosunku. Jeśli kędzierzynianie przegrają 2:3, dojdzie do "złotego seta". Rosjan premiują zwycięstwa za 3 pkt (3:0, 3:1).