Bartman jest zadowolony z gry we Włoszech. Spędza w Modenie pierwszy sezon, ale w Italii występował już wcześniej.
- Nic mnie tu nie zaskakuje, w mieście jest przyjemnie, ludzie są mili, a drużyna w trakcie sezonu się wzmocniła, dzięki czemu mam przyjemność grać z takimi gwiazdami jak Brazylijczyk Rezende czy Francuz N'Gapeth - mówi Bartman, który poza parkietem może korzystać z nietypowych przywilejów... kulinarnych.
Oleg Gusiew szybko wraca do zdrowia
- Mamy w mieście do dyspozycji cztery restauracje, w których możemy się stołować za darmo - opowiada polski atakujący Modeny. - Moją ulubioną potrawą jest gramigna con salsiccia, czyli tutejszy lokalny specjał makaron z mięsem z kiełbasek. Częściej jednak jadam w domu, a makaron, zielenina i mięsa to główne składniki mojej diety. Czasem sam bawię się w kucharza.
Bartman rok temu przeżywał trudne chwile w kadrze, gdy Andrea Anastasi pozostawił go poza składem na mistrzostwa Europy. Nowy selekcjoner Stephane Antiga w przyszłym tygodniu ogłosi wybrańców na pierwszy okres pracy z reprezentacją.
- Trener Antiga dzwonił do mnie w marcu. Wyjaśnił swoje zamiary, a ja mówiłem o swoich oczekiwaniach - opowiada Bartman. - Czekam, co postanowi, ale szczerze mówiąc, teraz reprezentacja obchodzi mnie mało, bo głowę mam zajętą walką o mistrzostwo Włoch. Zresztą, jakąkolwiek usłyszę decyzję Antigi, będzie ona dla mnie pozytywna. Jeżeli mnie powoła, to z chęcią wrócę do reprezentacji, a jeśli nie, to będę miał długi, przyjemny urlop od maja do września.