Reprezentacja Polski ma za sobą niezwykle wymagający, ale udany sezon. W rozgrywkach Ligi Narodów Polacy zajęli trzecie miejsce i sięgnęli po brązowy medal, jednak wiadomo było, że turniej ten jest traktowany jako tylko przetarcie przed najważniejszą imprezą czterolecia, czyli igrzyskami olimpijskimi. Biało-Czerwoni w stolicy Francji poradzili sobie jeszcze lepiej, bo dotarli aż do finału i zdobyli srebro. Jest to duże osiągnięcie, zwłaszcza że naszym zawodnikom nie wszystko układało się dobrze już od samego początku igrzysk, gra nie zawsze stała na wysokim poziomie, a kilku zawodników zmagało się z urazami. Teraz zawodnicy z całego świata wrócili do swoich klubów i fani czekają na te rozgrywki, ale wiadomo już, z kim za rok Polacy powalczą na mistrzostwach świata, gdzie także będą bronić srebra.
Polacy uniknęli najgroźniejszych rywali
Reprezentacja Polski to oczywiście jedna z największych potęg w światowej siatkówce. Aktualni wicemistrzowie świata, mistrzowie Europy oraz wicemistrzowie olimpijscy nie mogli być losowani z innego koszyka, jak pierwszy, gdzie znaleźli się też Francuzi, Włosi, Japończycy, Amerykanie, Słoweńcy, Brazylijczycy i gospodarze turnieju, Filipińczycy. Reprezentacja Polski trafiła do grupy B i rywalizować będzie z Holandią (2. koszyk), Katarem (3. koszyk) i Rumunią (4. koszyk). Choć Holendrzy mają w swoim składzie gwiazdę, Nimira Abdel-Aziza, to jako zespół nie prezentują takiego poziomu i powinni być mniej wymagającym przeciwnikiem niż Niemcy czy Argentyńczycy, którzy znaleźli się z nimi w koszyku. Katar to drużyna, która bardzo dobrze pokazała się w 2023 roku, ale wciąż nie o takim potencjale jak Belgia czy Turcja, które były w tym samym koszyku. Jedynie z czwartego koszyka trafiliśmy na stosunkowo mocny zespół Rumunii, ale wciąż Polacy nie powinni mieć większych problemów z poradzeniem sobie z tym rywalem. Na start mistrzostw świata trzeba będzie poczekać jednak... okrągły rok, bowiem rozpoczną się one 12 września 2025 roku i potrwają do 28 września, a odbędą się na Filipinach.