Inauguracja ponownej prezydentury Donalda Trumpa poruszyła w poniedziałek świat. Nic dziwnego – zmienia się przywódca jednego z najpotężniejszych krajów świata, co będzie miało z pewnością swoje reperkusje dla wielu regionów, w tym Polski. Na ceremonii pojawiło się mnóstwo znanych osobistości. Między innymi byli prezydenci USA – Barack Obama, Bill Clinton i George W. Bush. Nie zabrakło oczywiście ustępującego prezydenta, Joe Bidena z małżonką Jill Biden.
Wielkie sławy na inauguracji prezydentury Donalda Trumpa
Tuż za legendarnymi politykami swoje miejsce znalazł Gianni Infantino. Szwajcarski sternik FIFA dumnie oklaskiwał zarówno przysięgę, jak i przemówienie Donalda Trumpa. Relacje Infantino i Trumpa od dawna układają się bardzo dobrze. To za pierwszej kadencji Trumpa FIFA przyznała Stanom Zjednoczonym (wspólnie z Meksykiem i Kanadą) organizację mistrzostw świata 2026. Nie ulega wątpliwości, że teraz podczas ponownej prezydentury Trumpa, ta współpraca będzie tylko zacieśniana. A do mundialu pozostało już zaledwie półtora roku.
"Panie Trump, pana publiczne poparcie dla mistrzostw świata 2026, jako Prezydenta Stanów Zjednoczonych, to wielki szacunek dla FIFA i ciągłego wzrostu naszego sportu na całym świecie. Dziękuję z całego serca i zapewniam, że Ameryka powita świat, a futbol jednoczy świat" – napisał Infantino na swoim instagramowym profilu.
Lada chwila wystartują europejskie kwalifikacje do mistrzostw świata. Choć liczba drużyn została zwiększona do 48, strefa europejska wiele jednak nie zyska (liczba zakwalifikowanych urośnie z 13 do 16). Reprezentacja Polski znalazła się w grupie z Litwą, Maltą, Finlandią oraz przegranym dwumeczu Holandia – Hiszpania w Lidze Narodów. Już w marcu mecze z Litwą oraz Maltą.