Marianna Schreiber

i

Autor: Instagram/Marianna Schreiber Marianna Schreiber

Wielka zmiana

Marianna Schreiber wyjawiła prawdę o swoim ciele. Przeszła prawdziwą metamorfozę, ogromna zmiana

2024-08-05 17:11

Marianna Schreiber szybko odnalazła się w świecie freak-fightów, w którym narobiła sporo szumu. W ostatnim czasie jednak nie wiedzie się jej najlepiej - zarówno w życiu prywatnym, jak i w rywalizacji w oktagonie. Schreiber zbiera siły po bolesnej porażce z Wiktorią Jaroniewską i chętnie udziela się w mediach społecznościowych. Właśnie tam wyjawiła właśnie, jak wielką zmianę przeszła!

Marianna Schreiber wywołała dużo emocji wchodząc do świata freak-fightów. Wcześniej próbowała ona swoich sił m.in. w polityce, do tego mocno krytykowała nie tylko same freak-fighty, ale też wprost federację CLOUTMMA, z którą się później związała kontraktem. Chociaż zaczęła dobrze, bo od zwycięstwa, to niedawno, w swojej drugiej walce, musiała ulec bardziej doświadczonej Wiktorii Jaroniewskiej. Walka wywołała dużo kontrowersji choćby dlatego, że Schreiber bardzo szybko ją poddała.

Marianna Schreiber nie ma ostatnio łatwego czasu. Przegrana walka to jedno, ale zdecydowanie więcej przykrych rzeczy działo się w jej życiu prywatnym. Kobieta rozstała się bowiem ze swoim mężem, Łukaszem Schreiber, politykiem PiS. Sytuacja była o tyle przykra, bo jak sama zawodniczka CLOUTMMA zdradziła, o decyzji męża dowiedziała się... z mediów! Schreiber zdaje się jednak powoli podnosić po tej sytuacji i wciąż chętnie korzysta z mediów społecznościowych. Teraz opowiedziała w nich więcej na temat metamorfozy, jaką przeszło jej ciało.

 – Jestem strasznie gruba, wyglądam jak świnia — takie komentarze pojawiają się pod moimi zdjęciami. Wiecie co? Ja tak o sobie myślałam jeszcze te ponad dwa lata temu, kiedy wyglądałam tak jak na zdjęciu po prawej stronie. Miałam wtedy duży problem z samoakceptacją swojego ciała. Każdego dnia patrzyłam w lustro i mówiłam: muszę schudnąć. Mam 176 cm wzrostu i dziś ważę 66 kg. Wtedy, w momencie, w którym widziałam siebie »grubą« w lustrze ważyłam 48 kg. Tak! Do takiego poziomu doprowadziłam swoje ciało. Miałam zapadnięte ręce, piersi, twarz — a cały czas czułam się gruba – wyjawiła Schreiber i pokazała dwa swoje zdjęcia dla porównania. Teraz waży więcej i zachęca inne kobiety, by nie odchudzały się na siłę – Nie piszę tego aby się nad sobą użalać. Bo dziś na szczęście się z tego śmieję, tylko kieruję ten post do, przede wszystkim: dziewczyn, kobiet, które w imię jakiegoś „pędu” doszukują się w sobie zbędnych kilogramów, których nie mają. Dziś mam prawie 20 kg więcej, nabrałam krągłości, mam tyłek, cycki oraz okrągłą twarz, które nie muszą się wszystkim podobać ale najważniejsze jest to, że czuję się z nimi dobrze! I co byście nie pisali, czuję z tym atrakcyjnie. A najważniejsze, że czuję się zdrowo, nic mnie nie boli i codziennie rano mam więcej energii – napisała zawodniczka CLOUTMMA na Instagramie.

Najnowsze