Kamil Grosicki był po raz ostatni w kadrze podczas mistrzostw świata. Wówczas błysnął krótką, ale treściwą zmianą w meczu 1/8 finału z Francją (1:3). To dzięki niemu Polska wywalczyła rzut karny, którego na honorowego gola zamienił Robert Lewandowski, a kibice zaczęli zastanawiać się, dlaczego "Grosik" otrzymał szansę na MŚ tak późno. Następnie w kadrze doszło do zmian - Czesława Michniewicza zastąpił Fernando Santos, który... zupełnie pominął 35-letniego skrzydłowego przy marcowych i czerwcowych powołaniach. Grosickiemu nie pomógł nawet tytuł piłkarza sezonu w Ekstraklasie. Wyniki Biało-Czerwonych pod wodzą Portugalczyka były jednak kiepskie i we wrześniu doszło do wielkich powrotów, m.in. piłkarza Pogoni Szczecin. Santos przekonał się na tyle, że wpuścił go z ławki w końcówce meczu z Wyspami Owczymi (2:0), co było ważną chwilą nie tylko dla Grosickiego, zaliczającego 89. występ w reprezentacji, lecz także dla jego żony Dominiki.
Szalenie głęboki dekolt 35-letniej Dominiki Grosickiej
Dominika Grosicka uzewnętrzniła się ze swoimi emocjami w mediach społecznościowych. W momencie, gdy jej mąż wchodził na boisko, zrobiła mu zdjęcie, które podpisała wymownymi emotikonami serc. Dla 35-latki był to najważniejszy moment zgrupowania, który mogła przeżywać na żywo z trybun PGE Narodowego, ale w Warszawie pojawiła się już wcześniej. I to jeszcze przed meczem z Wyspami Owczymi zachwyciła swoich fanów! Na jej Instagramie pojawiło się zdjęcie, od którego trudno oderwać wzrok.
Żona Grosickiego znakomicie czuje się przed obiektywem i chętnie dzieli się zdjęciami w social mediach. Jej instagramowy profil śledzi blisko 150 tysięcy użytkowników i wszyscy oni mogli zobaczyć, jak 35-letnia Dominika znakomicie prezentuje się w czarnym stroju z głębokim dekoltem. Zdjęcie to natychmiast wywołało żywiołowe reakcje fanów, którzy nie szczędzili Grosickiej komplementów. "Piękna", "Cudownie wyglądasz kochana", "Piękna jak zawsze", "Wyglądasz prześlicznie kochana, buziaki" - to kilka z naprawdę wielu bezpośrednich wpisów, jakie pojawiły się pod najnowszym postem Dominiki Grosickiej.