Wszyscy byli zszokowani, gdy Adam Małysz zamienił narty na samochód. Mało który sportowiec potrafi tak zaryzykować i spróbować swoich sił w dwóch zupełnie rożnych od siebie dyscyplinach. Skoczkiem narciarskim był wybitnym, a w rajdach samochodowych trudno było mu osiągnąć najwyższy poziom. Z powodzeniem jednak występował chociażby w Rajdzie Dakar. To głównie dzięki niemu Polacy mocniej zaczęli się interesować wyścigiem, który w ostatnich latach mocno stracił na popularności.
Niestety, ze współpracy zrezygnował główny sponsor strategiczny Małysza - Orlen. W rozmowie z "Dziennikiem Polskim" sportowiec wyjawił, że powodem takiego stanu rzeczy jest zmiana władzy w spółce. Ta, wraz z nowym porządkiem, pragnie finansować głównie młodszych zawodników. Małysz przyznał, że sytuacja zrobiła się trudna i być może będzie musiał porzucić karierę w rajdach. - Jeśli nie znajdę strategicznego sponsora, który udźwignie moje starty w Pucharze Świata czy Dakarze, to w głowie już przebłyskuje mi myśl, że nie będę jeździł - mówił Małysz dla "DP".