Zmarzlik w posezonowej rozmowie z "Super Expressem" zapowiadał, że przydadzą mu się wakacje, a te rozpoczął z wysokiego c. W środę nasz mistrz świata przesiadł się z dwóch kółek na cztery i czerpał frajdę za kierownicą Lamborghini na torze Silesia pod Opolem. Był to model Huracan Super Trofeo Evo2, którego podstawowa cena to 250 tysięcy euro bez podatków. W przeliczeniu na obecny kurs złotówki daje to ponad 1,1 miliona zł! Można go jednak modyfikować pod kątem wyścigów, co znacząco podnosi wartość.
Bartosz Zmarzlik szalał w Lamborghini wartym milion
"WOW! Co to był za dzień..." - pasjonował się po wszystkim 28-latek na Instagramie. Jazda na torze wyścigowym dostarczyła mu mnóstwo adrenaliny, której z pewnością nie miałby na urlopie w ciepłych krajach. Wiele wskazuje na to, że jego wypad miał związek z kontraktem sponsorskim z Orlenem - na samochodzie widniało logo firmy Anwil, która od pewnego czasu należy do państwowego koncernu. "Czekajcie na więcej" - zapowiedział tajemniczo Zmarzlik, co może sugerować, że z jego jazdy już wkrótce powstanie osobny materiał.