Był grudzień 2013 roku, kiedy Schumacher relaksował się korzystając z uroków francuskich Alp. I wtedy wydarzyła się sytuacja, która odmieniła jego życie na zawsze. Wiadomo, że Niemiec doznał wówczas bardzo skomplikowanego urazu głowy. Fani nie otrzymali zbyt wiele więcej informacji, gdyż rodzina kierowcy szybko podjęła decyzję, iż zamierza walczyć w tej kwestii o jak największą prywatność. Media dowiedziały się jednak, że były mistrz królowej motosportu przebywał przez kilka miesięcy w stanie śpiączki.
Robert Kubica jednak WYSTARTUJE w GP Formuły 1?! Szansą dla niego... koronawirus!
Lata mijają, a o poprawie sytuacji ni widu, ni słychu. "Kolner Express" nie odpuścił jednak i postanowił skontaktować się w tej sprawie z bratem Michaela, Ralfem Schumacherem. Dziennikarze nie dopięli jednak swego. - Nie będę rozmawiał o stanie zdrowia Michaela. Wspólnie z rodziną podjęliśmy decyzję, że temat ten pozostanie naszym prywatnym - wyjawił brat znakomitego niegdyś kierowcy Formuły 1.
Fanom Niemca pozostaje zatem dalej mieć nadzieję, że stan zdrowia mistrza uległ jednak poprawie i jest on w stanie żyć we względnym spokoju i bez ogromnych dolegliwości. Póki co jednak, tak jak i przez wszystkie poprzednie lata od wypadku, pozostaje to wyłącznie w sferze domysłów.
Możesz kupić sobie PRAWDZIWY bolid Formuły 1. Jest gotowy do jazdy!