Były gwiazdor F1 Johnny Herbert: Robert Kubica wróci i będzie wygrywał - WYWIAD

2011-06-11 4:00

Formuła 1 bez Roberta Kubicy nie jest taka sama. Ale spokojna głowa, on wróci i znów będzie wygrywał - mówi "Super Expressowi" Johnny Herbert (47 l.), były gwiazdor F1, zwycięzca legendarnego, 24-godzinnego wyścigu w Le Mans, a obecnie ekspert Eurosportu. Anglik wie, co mówi. Sam przeżył fatalny wypadek w Formule 3000, po którym lekarze mieli wątpliwości, czy w ogóle będzie w stanie chodzić. On wygrał jednak trzy wyścigi Formuły 1.

"Super Express": - Jako ekspert Eurosportu jest pan w Le Mans, gdzie w sobotę rozpocznie się 24-godzinny wyścig. Czy to najtrudniejsze zawody świata?

Johnny Herbert: - Ekstremalnie trudne. Auto musi wytrzymać 24 godziny jazdy non stop, inżynierowie i mechanicy nie mogą zmrużyć oka nawet na sekundę. Kierowcy mają łatwiej, bo w każdym zespole jest trzech i się zmieniają.

Przeczytaj koniecznie: Menedżer Kubicy - Daniele Morelli: Kubica będzie sprawny na stro procent!

- Kto jest faworytem wyścigu?

- Audi wygrało 8 z ostatnich 10 edycji. Ale w tym roku po piętach depcze im Peugeot. Zapowiada się niesamowicie zacięta rywalizacja, a wygra ten, kto przez 24 godziny nie popełni żadnego błędu.

- Pan wygrał i w Le Mans, i w F1. Który sukces smakuje lepiej?

- Ciężko to porównywać, bo w Le Mans jest bardziej praca zespołowa. Wyżej cenię wygrane w F1.

- Wielu ekspertów uważa, że gdyby nie koszmarny wypadek z 1988 roku, zostałby pan mistrzem F1...

- Cóż, na pewno osiągnąłbym dużo więcej. Po wypadku nigdy nie byłem w pełni sprawny. Dla kierowcy wyścigowego czucie w stopach jest niezwykle ważne, ale ja niestety straciłem je w 1988 roku...

- Co pan pamięta z wypadku?

- Uderzyłem w jeden bolid, z mojego auta odpadło mnóstwo elementów. Kiedy wpadłem w stalową barierę, moje stopy były w zasadzie niczym nieosłonięte. Przybiegł do mnie jeden z sędziów i powiedział, że wszystko będzie dobrze. A potem spojrzał na moje stopy i... zwymiotował! Lekarze zastanawiali się, co trzeba amputować, wątpili, czy w ogóle będę mógł chodzić!

Patrz też: F1. Dwa zespoły pytają o Roberta Kubicę

- Ale jednak pan wrócił i wygrał trzy wyścigi w F1.

- Tak, choć kosztowało mnie to mnóstwo wysiłku i poświęcenia. Powiedziałem sobie, że nie mogę się poddać. Trenowałem tak ciężko, jak się dało, nigdy nie pomyślałem o tym, żeby odpuścić.

- Robert Kubica też dochodzi do siebie po wypadku. Zobaczymy go jeszcze na torze?

- Jego wypadek był poważniejszy, bo uszkodził rękę. Ale dziś lekarze potrafią znacznie więcej, technologia jest dużo nowocześniejsza. Robert ma podobną mentalność i da z siebie wszystko, by wrócić.

- Myśli pan, że Robert popełnił błąd, startując w rajdzie?

- Byłem zszokowany, gdy dowiedziałem się, że zdecydował się na coś takiego. To jego pasja, ale nie było to rozważne, rajdy są bardzo ryzykowne. On powinien skupić się na wyścigach, bo jest jednym z najszybszych kierowców świata.

Johnny Herbert (47 l.)

ur. 25 czerwca 1964 roku w Romford (Wlk. Brytania) w F1 z przerwami od 1989 do 2000 roku (165 wyścigów w F1, 3 zwycięstwa, 7 miejsc na podium) W 1991 roku wygrał 24-godzinny wyścig w Le Mans

Nie przegap

24-godzinny wyścig w Le Mans
sobota 15.00 - Eurosport
Formuła 1, GP Kanady
kwalifikacje: sobota 19.00 - Polsat
wyścig: niedziela 19.00 - Polsat

Najnowsze