- Ja nie chcę, aby on został mistrzem świata. Nienawidzę go za to, co mnie i mamie robił - mówi Wiktoria Gollob (12 l.), jedyna córka sportowca. - Nienawidzę za to, że przystawił mamie pistolet do głowy - dodaje.
Gollob oskarżony o CHOROBĘ dziecka. Matka mówi o strasznych metodach wychowawczych
Jak dowiedział się "Super Express", żona sportowca Brygida Gollob (40 l.) skierowała przeciwko mężowi do prokuratury dwa zawiadomienia o przestępstwie. Jedno w sprawie zmuszenia jej do złożenia podpisu pod umowami kredytowymi. - Przyłożył mi pistolet do głowy i zmusił, abym je podpisała - tłumaczy nam żona sportowca. Drugie zawiadomienie dotyczy psychicznego i fizycznego znęcania się nad nią i córką. Żużlowiec miał dwukrotnie pobić żonę i raz wyrzucić ją z mieszkania niekompletnie ubraną. Postępowanie jest w toku. Sportowiec i jego żona 18 października spotkają się w sądzie na sprawie rozwodowej.
To była piękna miłość. Gdy 15 lat temu Tomasz i Brygida brali ślub, nic i nikt nie mógł stanąć im przeszkodą. Nawet ojciec Tomasza, który był przeciwny temu związkowi.
- Kochałam go i on mnie kochał. Jeździłam z nim po turniejach. Spaliśmy w budzie kempingowej razem z mechanikami, bo nie było nas stać na hotel - wspomina Brygida Gollob. - Ale już go nie kocham - wyznaje "Super Expressowi".
- Nie chcę go znać - wykrzykuje córeczka żużlowca, 12-letnia Wiktoria. - Nienawidzę go za to, że mnie nie kocha. Nic dla niego nie znaczę. Więcej zajmował się synem swojego brata niż mną. Nigdy mnie normalnie nie przytulił. Zrobił to tylko, gdy w domu byli dziennikarze z kamerą. Na spacer poszedł ze mną tylko po to, aby dziennikarze robili nam zdjęcia, jak karmimy kaczki - skarży się. Wiktorii wtóruje jej mama. - Niech ludzie się dowiedzą, jaki naprawdę jest Tomasz Gollob. Ja mogę to wykrzyczeć - mówi nam kobieta.
W Bydgoszczy, rodzinnym mieście Tomasza Golloba, wszyscy wiedzą, gdzie mieszka sportowiec. Brygida z córką już tam nie mieszkają.
- Teraz mieszka w domu niani, która zajmowała się ich córką. Tomek i Brygida kiedyś bardzo się kochali. Ale ludzie się zmieniają - usłyszeliśmy od jednego z sąsiadów.
Tomasz Gollob jest multimedalistą. Żaden polski żużlowiec w historii nie osiągnął w tym sporcie tyle co on. Do szczęścia brakuje mu tylko tytułu indywidualnego mistrza świata. O ile jednak wszyscy kibice wierzą, że wreszcie zdobędzie ten tytuł, jego córeczka życzy mu jak najgorzej. - Ja nie chcę, by on został mistrzem. Nienawidzę go za to co mnie i mamie robił. Nie mamy za co wyjechać na wakacje. Jak nas wyrzucił z domu, musiałyśmy pożyczać pieniądze od znajomych. Nie mamy za co żyć. Alimenty powinnam dostawać do dziesiątego, a on na złość wysyła pieniądze dziesiątego wieczorem - mówi mała Wiktoria. - Był strasznie zazdrosny. Jak porozmawiałam nawet przypadkowo z jakimś mężczyzną, robił mi awantury - dodaje Brygida Gollob.
Poprosiliśmy Tomasza Golloba, aby odniósł się do zarzutów pod swoim adresem. - Nie mam potrzeby rozmawiać o tym, co powiedziała moja córka - usłyszał reporter "Super Expressu" od sportowca.
- Potwierdzam, że wpłynęło zawiadomienie złożone przez panią Brygidę Gollob. Nie mogę w tej chwili udzielać szczegółowych informacji. Prowadzone jest postępowanie - powiedział nam prokurator Jan Bednarek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.