Przed nowym sezonem mamy wiele zagadek. Zmieniło się tak dużo, że trudno wskazać faworyta do mistrzowskiego tytułu. Dopiero po GP Australii będziemy wiedzieć, które zespoły staną do walki o najwyższe cele.
Nie wiem, czy wyniki testów, które uważnie analizuję, oddają rzeczywisty poziom zespołów. Nowy team Brawn GP na treningach spisuje się świetnie. Czyżby miał być czarnym koniem w stawce? Sam się zastanawiam, czy to możliwe. A może takie teamy jak Ferrari, McLaren i BMW Sauber blefują i nie pokazują swoich rzeczywistych możliwości?
Będziemy mądrzejsi po pierwszym wyścigu, bo tam już nikt blefował nie będzie.
Robert Kubica ma szybki bolid i jeździ w zespole, który z roku na rok chce osiągać więcej. Mówi się, że nowe przepisy najbardziej uderzą w wysokich, a co za tym idzie cięższych kierowców. Do takich właśnie należy Kubica. Kto wie, czy przez nowe przepisy z zawodnika zapowiadającego się na mistrza świata nie stanie się przeciętniakiem w stawce. Osobiście myślę jednak, że szanse na mistrzostwo ma duże.
Już dawno nie mieliśmy inauguracyjnego GP, przed którym wiedzielibyśmy tak mało... Ale na tym polega urok Formuły 1. To dlatego ten sport tak fascynuje setki milionów ludzi. To największy sportowy cyrk świata.