Robert Kubica

i

Autor: East News

Niespodziewany dublet McLarena w GP Włoch! Straszna kolizja między Verstappenem a Hamiltonem, Kubica powalczył o punkty

Fani Formuły 1 w Polsce przeżywają ostatnio piękne chwile. Do rywalizacji w królowej motorsportu wrócił Robert Kubica, który przed tygodniem zajął 15. miejsce w GP Holandii. Tym razem Polak wziął udział w GP Włoch na słynnym torze Monza, gdzie uplasował się na 14. pozycji. Wyścig obfitował w wielkie emocje, a skończył się on dubletem McLarena, który wygrał rywalizację w F1 po raz pierwszy od niemal 9 lat. Kibice motorsportu przeżyli chwile grozy, gdy doszło do kolizji między Maxem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem, jednak na szczęście obu nic się nie stało.

Robert Kubica wystartował do niedzielnego wyścigu z 17. pola startowego. Już po starcie Polak przesunął się w górę stawki, gdyż doszło do kolizji, w której ucierpiał m.in. kolega z teamu Kubicy, Antonio Giovinazzi. Szybko z wyścigiem pożegnali się obaj kierowcy AlphaTauri, Pierre Gasly oraz Yuki Tsunoda. W związku z tymi incydentami Polak plasował się na 14. pozycji, a stawce przewodził Daniel Ricciardo, który bronił się przed Maxem Verstappenem. Na Monzy szalał Valtteri Bottas, który mimo uzyskania pierwszego pola startowego, ruszał z ostatniego miejsca, gdyż w jego samochodzie przed wyścigiem wymieniono silnik. Fin szybko przebił się do czołówki, a mniej więcej w połowie wyścigu nadeszły kluczowe momenty niedzielnej rywalizacji.

Na 23. okrążeniu do alei serwisowej zjechał lider, Daniel Ricciardo. To zapoczątkowało serię pit-stopów, które rozstrzygnęły losy wyścigu. Okrążenie po Australijczyku mechaników postanowił odwiedzić wicelider, Max Verstappen. Słynący ze znakomitych zmian opon Red Bull tym razem się nie popisał, a wizyta Holendra w boksie trwała aż 11 sekund! To spowodowało, że Verstappen wrócił na tor w środku stawki, a po swoim zjeździe wyprzedził go drugi kierowca McLarena, Lando Norris. Kluczowe okazało się 26. okrążenie. Właśnie wtedy opony postanowił zmienić Lewis Hamilton. Mercedes także nie wypadł najlepiej podczas pit-stopu, a mistrz świata wrócił do rywalizacji za Norrisem, bezpośrednio obok Verstappena. Holender starał się wyprzedzić swojego rywala w walce o tytuł mistrza świata, a to doprowadziło do strasznej kolizji! Samochód Verstappena przeleciał tuż nad głową Hamiltona, a obserwatorzy zwrócili uwagę, że mogło dojść do tragedii. Był to koniec wyścigu dla obu faworytów, a na czele zameldowały się dwa McLareny.

Robert Kubica przesunął się na 12. miejsce i liczył się w walce o czołową "10", jednak wyjazd samochodu bezpieczeństwa i związana z nim neutralizacja przeszkodziły w taktyce Polaka, który chwilę wcześniej zmienił opony na bardziej miękkie. Po restarcie wyścigu nie udało się mu zbliżyć do punktowanej pozycji i ostatecznie ukończył zmagania na 14. lokacie, wyprzedzając Micka Schumachera. Na czele stawki znakomicie bronili się kierowcy McLarena, którzy dowieźli dublet do mety, czym przerwali 9-letni okres oczekiwania na zwycięstwo brytyjskiego zespołu. Valtteri Bottas robił, co mógł, by powalczyć o zwycięstwo, jednak jego wysiłek przyniósł mu trzecie miejsce, co i tak należy uznać za sukces, biorąc pod uwagę jego pozycję startową. 

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze