GP Wrocław 2020: Magiczny sobotni wieczór na Olimpijskim!
W roku 2019 na torze we Wrocławiu oglądaliśmy kosmiczną rundę Grand Prix. Zapytaliśmy naczelnego statystyka żużla, Rafała Gurgurewicza, czy pamięta, ile wtedy odnotował wyprzedzeń na dystansie. - 79 - odrzekł z uśmiechem. Cóż tu więcej dodawać? Liczyliśmy przynajmniej na nawiązanie do tamtego turnieju.
"WTS, WTS, WTS!" ryknęli kibice po inauguracyjnej gonitwie, w której Maciej Janowski w kapitalnym stylu pokonał Jasona Doyle'a. "Magic" to lokalny matador, którego uwielbia wrocławska publiczność. Jego szarża, która poskutkowała wyprzedzeniem Australijczykiem rozgrzała widownię do czerwoności. Niespełna 5 tysięcy kibiców miało rozbudzone apetyty. Jeszcze podczas pierwszej serii kapitalną walkę pokazali Emil Sajfutdinow, Tai Woffinden i Matej Zagar.
A po przerwie... Janowski, Czugunow i Zmarzlik zamieszali w głowie fenomenalnemu do tej pory Artiomowi Łagucie. Ekstaza kibiców dawała nam do zrozumienia, że żużel ewidentnie wygrywa z koronawirusem. Liczyło się tylko wielkie sportowe święto.
Im dalej w las, tym emocje bynajmniej nie zanikały. W trzeciej serii przełamał się Bartosz Zmarzlik, który po niemrawym początku zapisał na swoim koncie upragnione zwycięstwo. Nie mogliśmy się jednak oprzeć wrażeniu, że mistrz świata w sobotni wieczór solidnie się męczył. Nadal szaleli Maciej Janowski i Artiom Łaguta, ale Rosjanin nie był już takim terminatorem jak dzień wcześniej.
Tymczasem fenomenalny "Magic" wygrał rundę zasadniczą, a ku uciesze polskich kibiców do półfinałów w świetnym stylu wjechał także Zmarzlik. Tuż przed półfinałami zadrżały nam serca. Na pierwszym łuku dwudziestej gonitwy, Glebowi Czugunowowi podniosło przednie koło i w efekcie reprezentant Polski podciął Emila Sajfutdinowa. Na szczęście skończyło się na strachu i obyło bez kontuzji.
Najpiękniejsze było w tym wszystkim to, że w półfinałach emocje sięgnęły zenitu. Na liście ośmiu szczęśliwców było trzech reprezentantów Polski i czterech przedstawicieli miejscowej Sparty Wrocław. Awans Janowskiego i Lindgrena do ostatecznej gonitwy nie podlegał dyskusji, ale to co zaprezentowali w biegu nr 22 Tai Woffinden oraz Bartosz Zmarzlik przechodziło ludzkie pojęcie! Dwaj mistrzowie tasowali się kilkakrotnie, a stadion niemal unosił się nad ziemią. Ostatecznie na "kresce" lepszy był Brytyjczyk.
W finale gorączkę sobotniego wieczoru rozstrzygnął na swoją korzyść Maciej "Magic" Janowski. A za jego plecami reprezentant miejscowej Sparty Woffinden i Zmarzlik. Wrocław tej nocy nie miał prawa zasnąć, a my prawdopodobnie poznaliśmy żużlowe wydarzenie roku.
GP Wrocław: Wyniki 2. rundy na Stadionie Olimpijskim
1. Maciej Janowski (Polska) 19 (3,3,1,3,3,3,3)
2. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 15 (1,2,2,3,2,3,2)
3. Bartosz Zmarzlik (Polska) 14 (1,1,3,3,3,2,1)
4. Fredrik Lindgren (Szwecja) 11 (3,3,2,1,0,2,0)
5. Artiom Łaguta (Rosja) 13 (3,0,3,3,3,1)
6. Niels Kristian Iversen (Dania) 11 (1,2,3,2,2,1)
7. Max Fricke (Australia) 8 (0,3,2,1,2,0)
8. Gleb Czugunow (Polska) 8 (2,2,2,2,w,0)
9. Patryk Dudek (Polska) 7 (2,3,0,0,2)
10. Mikkel Michelsen (Dania) 7 (3,2,0,2,0)
11. Leon Madsen (Dania) 7 (0,1,3,2,1)
12. Emil Sajfutdinow (Rosja) 6 (2,0,1,0,3)
13. Matej Zagar (Słowenia) 4 (0,1,1,1,1)
14. Martin Vaculik (Słowacja) 4 (1,1,1,0,1)
15. Jason Doyle (Australia) 3 (2,0,0,0,1)
16. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 1 (0,0,0,1,0)
Rezerwowi:
17. Michał Curzytek - NS
18. Przemysław Liszka - NS
Klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix 2020 po dwóch rundach:
1. Maciej Janowski (Polska) - 38
2. Artiom Łaguta (Rosja) - 32
3. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 32
5. Bartosz Zmarzlik - 27
11. Patryk Dudek - 13