Daytona 500 o jeden z najbardziej prestiżowych wyścigów w historii sportów motorowych. Podczas imprezy organizowanej przez NASCAR, zawodnicy przez 200 okrążeń po owalnym torze Daytona International Speedway w Daytona Beach na Florydzie pędzą jak tylko się da, aby jako pierwszym przeciąć linię mety. Ogromne prędkości, chęć zwycięstwa oraz wymagający tor sprawiają, że nietrudno tutaj o groźne wypadki, które mogą skończyć się tragicznie. Do groźnie wyglądającego zdarzenia, które miało miejsce podczas 63. edycji wyścigu, która odbyła się w ostatnich dniach. Samochody dwóch kierowców zderzyły się ze sobą, co zapoczątkowało całe zdarzenie. Pojazd Joeya Logano wjechał w samochód prowadzony przez Brada Keselowskiego, w wyniku czego, drugie auto stanęło w płomieniach.
CZYTAJ TAKŻE: Gdy Adam Małysz na to spojrzy, ciężko będzie mu uwierzyć. To wydawało się NIEMOŻLIWE, a jednak! Wszystko stracone
Nie potrzeba było wiele czasu, aby do karambolu dołączyli się inni kierowcy, którzy znajdowali się tuż za pierwszą nimi. Całe zajście zarejestrowała kamera jednego z kierowców, Bubby Wallace'a. Na nagraniach dokładnie widać, o jak wielkim szczęściu mogą mówić kierowcy, którzy wyszli bez szwanku z tego karambolu. Sytuacja wydawała się bowiem beznadziejna.
Wyścig Daytona 500 cieszy się w Stanach Zjednoczonych bardzo dużym zainteresowaniem. Kibice spragnieni wielkich emocji chętnie oglądają bowiem rywalizację kierowców, którzy pędząc po owalnym torze niejednokrotnie ryzykują życie, aby jako pierwszym przejechać przez linię mety, tak jak Michael McDowell podczas ostatniej edycji. Na stadionie na Florydzie zasiąść może aż 170 tysięcy widzów, a transmisję z wyścigów śledzi średnio 20 mln osób.
Sprawdź: Prorocze słowa Kyliana Mbappe. Gwiazdor PSG wszystko PRZEWIDZIAŁ, prawdziwy HIT