Brytyjczyk otrzymał karę za ścięcie szykany, a potem nieoddanie pozycji Kimiemu Raikkonenowi. W rezultacie spadł z pierwszej na trzecią pozycję i stracił cenne punkty.
- Nie popadam jednak w depresję. Nadal jestem liderem klasyfikacji. Do końca pozostały jeszcze cztery wyścigi. Mam zamiar pojechać w nich jak najlepiej i wygrać klasyfikację generalną - odparł pewny siebie Hamilton.
Przypomnijmy, że Robert Kubica traci do swojego kolegi tylko 14 punktów i wciąż ma realne szanse na końcowy sukces.