Inessa Tuszkanowa - ukraińska modelka, która uwielbia ostrą jazdę

2011-12-02 19:29

Ryk silnika, ogromna prędkość na szutrowej nawierzchni, a za samochodem - chmura kurzu. W takich warunkach Inessa Tuszkanowa (25 l.) czuje się jak ryba w wodzie. Piękna ukraińska modelka, która chce zrobić wielką karierę w rajdach samochodowych, przyjechała do Polski, by powalczyć o zwycięstwo w rajdzie Kotlina Mocy 2011.

Na pierwszy rzut oka nie wygląda na kogoś, kto jeździ w rajdach. Piękna, szczupła, na wysokich obcasach, z nienagannym makijażem. Jednak kiedy wsiada do rajdówki, zmienia się nie do poznania.

- Jeździć w rajdach zaczęłam, kiedy miałam 18 lat - opowiada "Super Expressowi" Tuszkanowa. - Od dzieciństwa lubiłam samochody i szybkość. Uwielbiam wszystko, co wiąże się z rajdami: wyścig do mety, adrenalinę, konie mechaniczne. To moja największa pasja.

Patrz też: Narzeczona Cristiano Ronaldo - Irina Shayk. Kim jest Irina Shayk

Za kółkiem staję się mężczyzną

Ukrainka twierdzi, że nigdy nie miała problemów podczas rajdu tylko dlatego, że jest kobietą.

- Czasem tylko zdarza się, że facet z obsługi rajdu podchodzi do mnie i mówi: "Ale jesteś piękna, może w czymś ci pomogę?" (śmiech). Za kółkiem staję się twardym mężczyzną, a kiedy wysiadam z auta, znów jestem delikatną kobietą - twierdzi Inessa, która zapewnia, że nie dostaje matrymonialnych propozycji od swoich mechaników.

- Przede wszystkim mam chłopaka. Mechanicy pracują przy moim samochodzie, bardzo mi pomagają, ale nie zdarzyło mi się jeszcze, by któryś zapraszał mnie na randkę czy wymownie puszczał do mnie oko - śmieje się.

Za kierownicą samochodu rajdowego (jeździ mitsubishi lancerem) chce być taka jak słynny mistrz Sebastian Loeb. - Jest po prostu najlepszy na świecie. Ma wielki talent i jeszcze wiele mi do niego brakuje, ale nie poddaję się - zapewnia.

Dziewczyna miesiąca

Drugą pasją Inessy Tuszkanowej jest uczestniczenie w sesjach zdjęciowych.

- Byłam już cztery razy playmate (dziewczyna miesiąca - red.) "Playboya". Sądzę, że jeśli wygram rajd w Polsce, będę znana na całym świecie!

Inessa twierdzi, że rozbieranie się przed obiektywem to mało komfortowe zajęcie.

- Jeśli jednak pozuje się do zdjęć przez wiele godzin, modelka przestaje myśleć o tym, że ktoś zobaczy jej ciało w intymnych miejscach. Bardziej skupiam się na tym, żeby być dobrze przygotowana... fizycznie. To znacznie trudniejsze niż fitness, przed obiektywem trzeba robić przeróżne figury gimnastyczne - wyjaśnia.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze

Materiał sponsorowany