Francuski zawodnik Haasa nie mógł być zadowolony po ostatnim wyścigu. Podczas Grand Prix Kanady nie zdobył nawet punktu i zajął czternaste miejsce. Ubiegły weekend w zasadzie był nieudany dla całego amerykańskiego teamu, bowiem i Kevin Magnussen nie zdołał zakończyć wyścigu na punktowanym miejscu. Gorsjean w dodatku musiał stawić czoła przestępcom.
O mrożącej krew w żyłach sytuacji opowiedziała małżonka kierowcy Haasa, Marion Jolles Grosjean. W wywiadzie dla stacji TF1 opowiedziała o wydarzeniach z ostatniego poniedziałku. Kobieta potwierdziła, że złodzieje próbowali obrabować ich dom. Według jej relacji bandyci mieli wyłamać jedno z okien. Wszystko miało miejsce wieczorem i dzieci małżeństwa były już w łóżkach.
Na drodze złodziejom stanął właśnie Grosjean i uniemożliwił im wejście do pozostałej części domu. Na szczęście nikomu nie stała się krzywda, a przestępcy uciekli z miejsca zdarzenia. - Często sportowcy, którzy osiągają świetne wyniki, uważani są za bohaterów. Nigdy nie zgadzałam się z tym określeniem, bo przecież nie ratują świata, nie czynią go piękniejszym. Od teraz mogę jednak nazywać mojego męża sportowcem i bohaterem - powiedziała żona Grosjeana.