Dla teamów F1 to ostatni moment, aby sprawdzić bolidy na torze. Tradycyjne testy odbywają się w Barcelonie. W środę w barwach Alfy Romeo pojawił się Robert Kubica, który wykręcił znakomity czas. Polaka przez cały dzień nikt nie zdołał pokonać. W czwartek również inni kierowcy nie pojechali tak szybko jak krakowianin. Wpływ na to mogły mieć warunki na torze.
W nocy z środy na czwartek nad Barceloną popadał deszcz. Rano tor był jeszcze mokry, co sprawiło że wielu kierowców nie wyjechało równo z zapaleniem się zielonego światła. Około godziny 11 z garażu zdecydował się wyjechać Antonio Giovinazzi. Włoch miał jednak sporego pecha. W czwartym zakręcie koła bolidu zahaczyły o linię, która była jeszcze wilgotna.
Kolega Kubicy z zespołu stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z toru. Sunął po żwirze z dużą prędkością, a na końcu uderzył tyłem bolidu w opony. Uszkodzone zostało tylne skrzydło. Mechanicy Alfy Romeo mają teraz sporo pracy, aby doprowadzić pojazd do sprawności. Problemy mieli również inni kierowcy z Sebastianem Vettelem i Maxem Verstappenem na czele.