- Jestem zachwycony postawą Witalija Pietrowa. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy. Piąte miejsce Witalija to wspaniały rezultat, zwłaszcza że nasi rywale z Mercedesa nie zdobyli ani jednego punktu - stwierdził w rozmowie z "Super Expressem" Eric Boullier (37 l.), szef Renault.
Boullier po wyścigu pocieszał Kubicę, który nie dojechał do mety przez błąd mechanika odpowiadającego za sygnalizację w alei serwisowej. - Robert miał pecha, takie rzeczy niestety się zdarzają w wyścigach - mówił.
Pecha ma też cały zespół - za spowodowanie niebezpiecznej sytuacji na team Polaka nałożono karę w wysokości 50 tysięcy dolarów (ponad 150 tys. zł). We francuskim teamie jednak nawet tak wysoka grzywna nie jest w stanie popsuć radości ze znakomitego wyniku Pietrowa. Debiutujący w tym roku w F1 Rosjanin do tej pory zawodził. Teraz udowodnił, że za wcześnie go skreślono. Dla Renault to dobra wiadomość, bo Pietrow wnosi do zespołu ogromne pieniądze od rosyjskich sponsorów.
- Wreszcie mamy drugiego kierowcę, który będzie mógł naciskać Roberta i wywierać na niego presję - cieszy się Boullier. - Wierzę, że teraz Witalij pokaże, na co go stać. Zobaczył, że jest w stanie wygrać z Polakiem, teraz musi tylko uwierzyć, że może to zrobić po raz kolejny. Jeśli to zrobi, wszyscy na tym skorzystamy - dodaje.
Renault walczy z Mercedesem o 4. miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Na razie niemiecki zespół ma 132 punkty (94 Rosberga i 38 Schumachera), zaś francuski - 106 (89 Kubicy i 17 Pietrowa).