- Mam jedyną szansę w roku, żeby zaprezentować się przed własną publicznością. Nie mogę jej zmarnować. Po drugim miejscu na Silverstone jestem dobrej myśli - mówi Heidfeld.
Szef Heidfelda i Kubicy Mario Theissen (56 l.) przed GP Niemiec stawia sprawę jasno: "Nasz cel to podium".
Podczas poprzedniego GP na Hockenheim (w 2006 roku) tuż po starcie w bolid Heidfelda wjechał jego kolega z zespołu Jacques Villeneuve i BMW zakończyło wyścig z zerowym dorobkiem. Kanadyjczyk stracił po tym incydencie pracę, a na jego miejsce wskoczył... Kubica.
Teraz Robert będzie musiał w swym debiutanckim starcie w Hockenheim pokazać, że jest zdecydowanie lepszy nie tylko od Jacquesa i Nicka, ale i całej koalicji Niemców (odgrażają się jeszcze Nico Rosberg z Williamsa i mieszkający w pobliżu Hockenheim, znający ten tor jak własną kieszeń Timo Glock).
Kubicy nie będzie łatwo, bo:
Heidfeld zna lepiej od Roberta tor w Hockenheim (występował tu już 7 razy),
Niemieccy kierowcy będą mieli za sobą 300 tysięcy kibiców,
Polak wraca na tor po pierwszym w tym sezonie wypadnięciu z toru,
A dodajmy jeszcze do tego, że kierowcy Ferrari i McLarena mają do dyspozycji szybsze bolidy niż Polak.
Oj, nie będzie łatwo Kubicy w Hockenheim. Ale Robert lubi wyzwania, w stresujących sytuacjach czuje się jak ryba w wodzie.